10.Obyło się bez operacji, czy napewno jesteś pełnoletni
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Strona Puchata
Obyło siê bez operacji
Autor: Lepkowski
niedziela, 10 luty 2008
Zmieniony niedziela, 10 luty 2008
Miałem wtedy szesna¶cie lat. Byłem ¶wie¿o upieczonym licealist±. Stare znajomo¶ci ju¿ dawno
zapomniane, powoli kształtowały siê nowe. Zwłaszcza ta jedna.
Kilka wydarzeñ zbiegło siê w czasie, zatem nie pamiêtam, co było wcze¶niej a co pó¼niej. Jednak jak to
siê wszystko odbywało, pamiêtam doskonale... Ojciec zmarł, jak miałem dziesiêæ lat, od tego momentu
wychowywała mnie matka. Wychowywała to chyba za wielkie słowo, prawie cały dzieñ nie było jej w
domu.
Pó¼niej złamałem nogê. Paskudnie, w dwóch miejscach - w kolanie i udzie. A na dodatek upadaj±c
uszkodziłem te¿ rekê. W szpitalu spêdziłem ze trzy dni, po czym po błaganiach, matka wziêła mnie do
domu. Przez pierwszy tydzieñ le¿ałem w łó¿ku, głównie czytałem i ogl±dałem telewizjê.
Zaczêło siê od matki.
- Ja ciê k±paæ nie bêdê, a ¶mierdzisz coraz bardziej.
- Przecie¿ siê myjê, o co ci chodzi?
- Musisz siê wyk±paæ. Ju¿ nawet otwieranie okna nie pomaga... Co¶ wymy¶lê.
Dobre chocia¿ to, ¿e nie chciała mnie wyk±paæ sama. Nie wiem, czy bym siê zgodził. Ju¿ byłem w tym
wieku, ¿e bardzo by mnie to krêpowało.Byłem ju¿ w fazie dojrzewania, ju¿ dawno pojawiło siê owłosienie,
pó¼niej wzwody. Z pocz±tku nie wiedziałem, co to jest, pó¼niej przyzwyczaiłem siê do tego. Nie powiem,
nawet przyjemne to było. Wtedy te¿ odkryłem, ¿e dotykanie małego przy wzwodzie przynosi masê
przyjemno¶ci.
Było jeszcze co¶ innego, co mnie niepokoiło. Gipsował mnie lekarz, stary dziadek. Poniewa¿ miałem
złaman± ko¶æ udow±, musiałem rozebraæ siê przy tym do naga. I wtedy niechc±cy mi stan±ł... Lekarz
popatrzył, u¶miechn±ł siê i powiedział: "Witamy nowego mê¿czyznê" i poklepał mnie po szyi. Poniewa¿
fiut przeszkadzał mu nieco przy gipsowaniu, przez moment przytrzymał go rek±.
- Masz stulejkê. - powiedział - Ale teraz nie ma na to czasu, jak przyjdziesz do kontroli to pogadamy.
Skierujê cie do urologa. W tym wieku to ju¿ niedopuszczalne, ty ju¿ prawie dorosły facet jeste¶.
Siedziałem przy telewizji, kiedy przyszedł Gruby. Maciek miał na imiê, choæ nikt na niego nie powiedział
inaczej ni¿ "Gruby" wła¶nie. Ja wa¿yłem mo¿e sze¶ædziesi±t kilo, on chyba osiemdziesi±t. Kawał chlopa,
szeroki, barczysty, z poka¿nie zarysowanym brzuchem. Lubiłem go i to od pocz±tku nauki w liceum.
Chyba bardziej ni¿ wszystkich innych kolegów, a tematów do rozmów nigdy nam nie brakowało.
Rozumieli¶my siê nawet bez słów.
Wła¶nie Gruby przekazywał mi najnowsze klasowe plotki, kiedy do pokoju zajrzała matka.
- Maciek, chod¼ na kolacjê. Nie podam tu, bo wstyd do takiego chlewu. A Jarek ju¿ jadł.
Gruby jedzenia nie odmawiał nigdy i nikomu. Wrócił po kilku minutach, oblizuj±c siê po najlepszych
pierogach na ¶wiecie.
- Twoja mama prosiła mnie... - zacz±ł niepewnie. I zamilkł.
- O co?
- Wiesz, prosiła, ¿ebym ciê wyk±pał.
- Mam nadzieje ¿e siê nie zgodziłe¶?
- Dlaczego nie? K±panie dzieciaków mam opanowane. Nie zapominaj, ¿e mam dwóch młodszych braci. Ty
dzieciak ju¿ dawno nie jeste¶, wiêc powinno byæ nawet łatwiej.
To fakt, nawet czasem wołali¶my na niego "niania". Gruby wydawał siê tym nie przejmowaæ. Czêsto
wymawiał siê od klasowych imprez własnie opiek± nad dzieciakami, choæ akurat ja wiedziałem, ¿e prawda
jest nieco inna.
- Ale... - zaczerwieniłem siê.
- Zapewniam ciê, ¿e nie zrobiê ci krzywdy.
Bałem siê i wstydziłem. Rozebraæ siê przed koleg±, nawet kim¶ tak lubianym, to jednak obciach. Ale ju¿
było za pó¼no. Poza tym rêkê te¿ miałem w gipsie bo zwichniêta. Nie mogłem nawet rozebraæ siê sam i
zawołaæ go, gdy bêdê ju¿ w wodzie...
W tym czasie do pokoju zajrzała matka.
- Ja wychodzê na godzinê. A ty nie buntuj siê, Maciek ciê wyk±pie.
W łó¿ku le¿ałem w spodniach od pi¿amy i w majtkach. Jako¶ to siê udało zało¿yæ na gips, matka kupiła
mi spodnie dla dorosłych, inaczej byłoby to niemo¿liwe, noga miała imponuj±c± objêto¶æ.
Gruby znikn±ł w łazience - poszedł napu¶ciæ wody do wanny. Wrócił zdecydowanie zbyt szybko jak na
moje potrzeby.
- Zbieraj siê, idziemy.
Obserwowałem go. Zachowywał siê najnaturalniej pod słoñcem, jakby to było to co¶ zupełnie
naturalnego.
Powered by Joomla!
Wygenerowano: 2 November, 2009, 18:09
Strona Puchata
- Rozbieraj siê, bo woda wystygnie. Najpierw góra. Siup.
- Nie traktuj mnie jak twoich braci, proszê.
- A jak? ¦ci±gaj gacie.
- Nie wygłupiaj siê, bêdê siê k±pał w majtkach...
- Zgłupiałe¶? I tak je potem musisz zdj±æ. Nie wstyd¼ siê, nie ma czego. Ka¿dy ma to samo. Jazda.
- Gruby, przestañ...
- Nie ma ¿e boli,. ¯ebole wyginêły na wojnie. No ju¿! Myk!
Mówił do mnie dokładnie tak, jak obchodził siê ze swoimi braæmi - krótko i zdecydowanie. Widocznie
weszło mu to w krew. Byłem ciekaw, jak zareaguje na moj± nago¶æ. Gdy mały był ju¿ na wierzchu, Gruby
popatrzył na mnie uwa¿nie.
- To ty ju¿ stary koñ jeste¶. Niczego sobie patyk.
- Patyk?
- Tak z braæmi nazywamy tê czê¶æ ciała. A ¿e ci zesztywniał? Mi te¿ czasem sztywnieje.
Obwi±zał mi nogê i rêkê plastikowymi workami, po czym pomógł mi wej¶æ do wanny. Mył mnie faktycznie
dobrze - głowa, plecy...
- Teraz reszta.
- Nie, proszê...
- Jaro, nie wygłupiaj siê, tam te¿ jest człowiek. Chyba ¿e siê z psem zamieniłe¶...
Obaj wybuchnêli¶my ¶miechem. A ja byłem coraz bardziej ciekaw, co zrobi. Namydlił rêkê a ja zastygłem.
Nie wiem, ze wstydu? Strachu? Na dodatek z całej tej sytuacji mój mały mi stan±ł...
Nie stało siê nic.
Gruby wymył mi krocze, po czym chwycił za członka. Usiłował ¶ci±gn±æ skórkê. Zabolało.
- Uwa¿aj, boli...
- Masz stulejkê.
Przypomniałem sobie, co mówił lekarz. Niestety nie zd±¿yłem tego wyja¶niæ. Wyszło na to, ¿e to jaka¶
chłopiêca przypadło¶æ, któr± jedni maj± a drudzy nie.
- To znaczy?
- Skórka ci siê nie ¶ci±ga. Niedobrze, bêdziesz musiał i¶æ do lekarza na operacjê. Mój brat to przeszedł.
- A ty...?
- U mnie lekarz powiedział jak to rozci±gn±æ. Pomogło. No do¶æ ju¿ tego. Wyskakujesz z wody.
Wyci±gn±ł kurek z wanny. Po chwili stałem nagutki w pustej wannie. Gruby wycierał mnie rêcznikiem.
Jako¶ mniej ju¿ siê krêpowałem...
- Ty jeste¶ pewien ¿e to ta cała...
- Stulejka. tak. Skórka powinna siê ¶ci±gaæ... - mówi±c to chwycił za mojego członka i znów spróbował
odci±gn±æ górê. Zabolało.
- Pu¶æ, to boli... I co, ma byæ taki odkryty?
- No mniej wiêcej. Inaczej sobie nie poruchasz jak bêdziesz dorosły...
Co¶ tam o seksie wiedziałem, sporo o tym mówiło siê w "mêskim gronie" naszej klasy, choæ te rozmowy
raczej mnie nie interesowały. Przedmiot o wdziêcznej nazwie "przysposobienie do ¿ycia w rodzinie" był w
moim liceum fikcj±.
Po k±pieli jeszcze trochê rozmawiali¶my, choæ ja byłem ju¿ zmêczony. Gruby po¿egnał siê szybko.
- Ja muszê ju¿ i¶æ do domu. Tam mam do wyk±pania dwóch takich, jak ty. Wpadnê jutro.
Mêczył mnie ten temat cały wieczór. Przed snem dokładnie zbadałem sobie członka. Skórka faktycznie siê
nie dawała rozci±gn±æ, choæ jak j± naci±gn±łem mocno, widaæ było co¶ ¶liskiego o niebieskawym kolorze.
Ciekawe, jak to wygl±da na ¿ywo... Na dodatek jednago uczucia nie mogłem siê pozbyæ - gor±cej, ¶liskiej
od mydła rêki, wêdruj±cej po moim ciele. Masê razy przywoływałem moment, kiedy dotykał mi brzucha,
po¶ladków... Zrobiło mi siê jako¶ błogo... zasn±łem.
Nastêpnego dnia Gruby przyszedł wczesnym wieczorem, kiedy matki jeszcze nie było w domu - miała
pojawiæ siê za jakie¶ dwie godziny. Rozmowa nie kleiła siê od samego pocz±tku. Co¶ stanêło miedzy
nami.
- Wiesz co? Zmartwiłe¶ mnie ta stulejk±. To naprawdê jest choroba?
- Nie choroba a wada. Leczona operacyjnie.
Zadr¿ałem. Nie cierpiałem lekarzy, przez ten wypadek znienawidziłem doszczêtnie szpitale i w ogóle
wszystko co wi±zało siê z słu¿b± zdrowia.
- I co, normalnie tê skórê da siê ¶ci±gn±æ? I nie boli? to jakie¶ dziwne musi byæ...
- Wcale nie dziwne. I nic a nic nie boli.
- Chciałbym zobaczyæ jak to wygl±da.
- Co, mo¿e mam ci pokazaæ?
- Ty widziałe¶ mojego... Sam mówiłe¶, ¿e to tylko człowiek.
- Dobra. Trochê to dziwne ale...
Rozpi±ł rozporek i wsadził rêkê. Po czym wyj±ł członka. Stał mu, ale nie do koñca. W porównaniu z moim
Powered by Joomla!
Wygenerowano: 2 November, 2009, 18:09
Strona Puchata
był to olbrzym...
- Ale du¿y - wyrwało mi siê. Gruby chwycił za skórkê i odci±gn±ł j± do tyłu. Ukazała siê główka. Co¶
takiego widziałem po raz pierwszy w ¿yciu.
- I to ciê nie boli? Jak ociera siê o spodnie?
- Wcale.
Wyci±gn±łem rêkê i chwyciłem za główkê. - I teraz te¿ nie?
- Nie.
Po chwili schował go i usiadł na łó¿ku. - Mo¿esz spróbowaæ to rozci±gn±æ. Posmaruj czubek czym¶
tłustym i odci±gaj do tyłu. Mnie lekarz tak zalecił ju¿ dawno temu i pomogło. Macie jak±¶ oliwkê?
- Powinna byæ w łazience.
Gruby przyszedł po chwili z butelka oliwki Johnssona.
- Dawaj go.
Nie protestowałem. Podobało mi siê to coraz bardziej. Odsun±łem kołdrê i ¶ci±gn±łem majtki. Sztywny
członek natychmiast wyskoczył. Gruby odkrêcił butelkê i nalał kilka kropel na czubek. Po czym chwycił za
skórkê i delikatnie odci±gał do tyłu. Po chwili masował mi całego członka. Robiło mi siê bardzo
przyjemnie. W pewnym momencie pu¶cił.
- Rób tak jeszcze...
Ciepła dłoñ znów chwyciła mojego małego. Ruchy były delikatne i rytmiczne, gor±ca fala przepełniła
mnie... Gor±cy, lepki strumieñ polał siê na brzuch.
Nie wstydziłem siê tego. Gruby u¶miechn±ł siê i poklepał mnie po policzku.
- Fajnie strzelasz. Twoja mama nie przyjdzie?
Wyrwał mnie z szoku.
- Nie... Co najmniej za godzinê.
My¶lał nad czym¶, to pewne. Popatrzyłem na niego - wygl±dał inaczej, rozpalone policzki, błyszcz±ce
oczy, słyszalny oddech... Uciekał spojrzeniem gdzie¶ daleko. Siedział blisko mnie a ja wrêcz fizycznie
czułem jego obecno¶æ.
- Poczekaj, zgaszê ¶wiatło...
Gruby wstał, zgasił ¶wiatło, po czym w półmroku dostrzegłem, jak rozpi±ł spodnie a nastêpnie ¶ci±gn±ł je
na wysoko¶æ kolan. Mimo ciemno¶ci widaæ było, ¿e mu tez stoi i to mocno. Co prawda ogromna fala
napiêcia ju¿ nieco opadła, ale dalej byłem ciekawy. Jako ¿e odbywało siê to blisko ode mnie, wykonałem
ruch rêk±... Gruby podszedł do mojego łó¿ka a ja wyci±gniêt± rêk± dotkn±łem go tam, gdzie górka w
majtkach była najwiêksza. Członek był rzeczywi¶cie nabrzmiały. Po chwili chłopak zdecydowanym ruchem
¶ci±gn±ł majtki, a sztywny członek wydostał siê na wolno¶æ. Z miejsca doszedł do mnie
charakterystyczny ostry zapach. Gruby chwycił swojego w rêce i zacz±ł rytmicznie poruszaæ skórk±. Sapał
przy tym gło¶no, coraz gło¶niej... W pewnym momencie zmienił mu siê wyraz twarzy, Potok kleistej
gor±cej cieczy strzelił na prze¶cieradło, ochlapuj±c mi rêkê.
- Ju¿ po wszystkim - powiedział Gruby spokojnie, zapinaj±c rozporek. - Dawno nie było mi tak fajnie.
- Tyle, ¿e z twoim małym jest wszystko w porz±dku...
- Z twoim te¿. A tern kawałek skórki... Jak popracujemy to siê ¶ci±gnie...
Powered by Joomla!
Wygenerowano: 2 November, 2009, 18:09
[ Pobierz całość w formacie PDF ]