1097, Big Pack Books txt, 1-5000
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
DIANAsam otnak s i � � naNICHOLAS DAYIESDIANAsamotna "ksi�naZ angielskiego prze�o�yliIwona i Jerzy Zieli�scy�wiat Ksi��kiT\tul orygina�u[^icifld f h� lonely P r mc v s sProjekt ok�adki i stron t\tuio\vvclC,fi'ylia Stanis^wsk.a,hu'a LukasikZdj�cieBR&\\RedakcjaMaja IJpowskuRedakcja techniczna\^idia lM m'parskaKorektaKrata Pas^kowska,Malfpr^afa K.aicnska(^opvrii;ht � b\ \iclniliis Darirs, 191/1� (^op\ri^ht for ihe Polish cdition bv�wiat Ksi��ki", Warszawa 1997�� 0)p\right for rhc Polish translation b\lir/fHii i /c/'^)'X/^////,i'(')', \\ arszawa 199^1�wiat Ksi��ki, Warszawa 1997Druk i oprawa: ��dzkie Zak�ady Graficzni.ISBN. �i-7iZ9-28o-,Nr 1,09Od autoraPisz�c t� nie autoryzowan� biografi� Diany, ksi�nej Walii, korzys-ta�em z w�asnych �r�de� informacji oraz wiadomo�ci uzyskanych odprzyjaci� Diany przez okres ponad siedemnastu lat.Po raz pierwszy spotka�em Dian� na boisku do gry w polow Windsorze, w 1979 roku. Od tego dnia imi� Diany prawie nieznika�o z pierwszych stron gazet, a otaczaj�cy j� przez te wszystkielata przyjaciele i dostojnicy dworscy kilkakrotnie si� zmienili. Leczci, kt�rzy odchodz�, cz�sto pozostaj� w kontakcie ze swyminast�pcami, gdy� wszyscy urz�dnicy dworscy i personel doradzaj�-cy rodzinie kr�lewskiej s� jakby cz�onkami s�ynnego klubu ludzimaj�cych zaszczyt otacza� dom Windsor�w.Z biegiem lat zdoby�em przyja�� niekt�rych cz�onk�w tego,,klubu". Zaci�gn��em u nich ogromny d�ug wdzi�czno�ci, gdy� bezich pomocy ta ksi��ka nigdy by nie powsta�a. Gdy w prasiepojawia�o si� zbyt wiele spekulacji, byli oni na tyle mili, by podzieli�si� ze mn� w�asn� ocen� aktualnych spraw.Wi�kszo�� z nich, w tym lub innym momencie, s�u�y�a zar�wnoksi�ciu Karolowi, jak i ksi�nej Dianie. Byli �wiadkami ichcodziennego �ycia, triumf�w i tragedii oraz sprzeczek i chwilpe�nych szcz�cia. Widzieli tak�e ich mi�o�� do dzieci - ksi�ciaWilliama i ksi�cia Harry'ego.Mia�em te� wielu innych bardzo cennych informator�w, kt�rzysami zaofiarowali mi pomoc. W�r�d nich by�o kilka os�b, z kt�rymiksi�na Diana blisko zaprzyja�ni�a si� w ci�gu ostatnich trzech lat.Ludzie ci s�u�yli jej rad�, pomagali przetrwa� trudne chwile;ofiarowali swoje us�ugi osobie, o kt�rej wiedzieli, �e potrzebuje ichwsparcia. Wi�kszo�� kobiet i m�czyzn pomagaj�cych mi zebra�informacje do napisania tej ksi��ki rozmawia�a ze mn� podwarunkiem zapewnienia im ca�kowitej anonimowo�ci. Nie chcielinara�a� swoich stosunk�w z cz�onkami rodziny kr�lewskiej lubdom�w, w kt�rych pracowali. Dlatego ich nazwiska nie pojawi� si�w tej ksi��ce.ROZDZIA� ISmutne Bo^e NarodzenieKsi�na Diana przesz�a, przygl�daj�c si� �wi�tecznym dekoracjom,przez amfilad� pogr��onych w ciszy pokoi swego apartamentuw pa�acu Kensington. Zajrza�a do sypial� WUlsa i Harry'ego.Jak zwykle panowa� tam porz�dek, a dekoracje �wi�teczne wci��by�y na swoich miejscach. W holu du�a choinka mieni�a si�kolorami, a w bombkach i ozdobach odbija�y si� wielobarwne�wiat�a lampek. Jednak wszystko pogr��one by�o w absolutnejciszy, kt�ra przygn�bia�a Dian� nie przywyk�� do takiego spokojuw domu.Zaledwie dwadzie�cia cztery godziny temu pokoje kipia�y �y-ciem. Wills i Harry biegali po ca�ym domu, bawili si� i bez przerwyrozmawiali o prezentach, kt�re dostan�. Cieszyli si�, �e s� z ukocha-n� matk�. S�u�ba krz�ta�a si� wok�, chocia� wi�kszo�� zd��y�a ju�wyjecha� na �wi�teczne urlopy.Teraz Diana samotnie snu�a si� po pogr��onym w ciszy pa�acu;synowie byli w Sandringham, z Karolem, kr�low�, ksi�ciemFilipem i tymi cz�onkami rodziny, kt�rzy zdecydowali si� sp�dzi��wi�ta 1995 roku w hrabstwie Norfolk, w po�o�onej sto mil nap�noc od Londynu posiad�o�ci rodzinnej.Samotno�� i przygn�biaj�ce my�li sprawi�y, �e po policzkachDiany p�yn�y �zy. Zaledwie kilka dni temu otrzyma�a od te�ciowejponaglenie do �jak najszybszego" przeprowadzenia rozwodu i terazl�ka�a si� o swoj� przysz�o��. Na obiad zjad�a sa�atk� na zimno,siedz�c przed telewizorem; po prostu gapi�a si� w ekran. Zdecydo-wa�a, �e �wi�ta sp�dzi samotnie; pozwoli�a wyjecha� nawet tyms�u��cym, kt�rzy mieli dy�ur, aby mogli wraz z rodzinami i przyja-ci�mi cieszy� si� �wi�tami.Lekko dr��c, wesz�a do kuchni i otworzy�a lod�wk�. Jaskrawe�wiat�o o�lepi�o j� na chwil�; lod�wka by�a do po�owy pe�na.Gwa�townie zatrzasn�a drzwiczki - zanim zd��y�a si� zorientowa�,co jest do jedzenia � i pospiesznie wr�ci�a przed telewizor dobezmy�lnie ogl�danego filmu.P�niej powiedzia�a, �e nie pami�ta, ile razy tego dnia pod-chodzi�a do lod�wki z zamiarem spl�drowania jej i ch�ci� zjedzeniawszystkiego, co tylko zobaczy; wiedzia�a, jak bardzo podnios�oby j�to na duchu. W ten �wi�teczny dzie� Diana stoczy�a z sob� wielebitew, rozpaczliwie pr�buj�c nie da� si� na nowo ow�adn�� bulimii,kt�ra rz�dzi�a ni� i rujnowa�a jej �ycie przez trzy d�ugie lata.Do tego, co wydarzy�o si� w te �wi�ta, kiedy czu�a si� tak bardzosamotna, jak jeszcze nigdy w �yciu, Diana przyzna�a si� tylko jednejosobie, swojej zaufanej psychoterapeutce Susie Orbach. Kilkuwybra�com wyjawi�a, �e �wi�ta by�y dla niej ,,trudnym okresem",ale powiedzia�a to wzruszaj�c ramionami, gdy� nie chcia�a ujawnia�im rozmiaru swych cierpie� i strasznego, napawaj�cego groz�koszmaru dr�cz�cej j� bulimii.Pozostanie na �wi�ta w domu by�o trudn� decyzj�. Te�ciowapoprosi�a j�, by przywioz�a Willsa i Harry'ego na Wigili� doSandringham, przenocowa�a w domu na terenie posiad�o�ci, a na-st�pnego ranka posz�a z nimi do ko�cio�a i zosta�a na obiedzie, abyzje�� �wi�tecznego indyka.Diana jednak nie przyj�a zaproszenia. Nie chcia�a sp�dza� zbytdu�o czasu z rodzin�, kt�ra � o czym dobrze wiedzia�a - zwr�ci�a si�przeciwko niej, udaj�c jednocze�nie przed ca�ym narodem, �e- mimo przeprowadzanego w�a�nie rozwodu, kt�rego Diana wcalenie potrzebowa�a i nie chcia�a - wszystko jest w porz�dku.Wiedzia�a, �e by�oby to jedn� wielk� fars�. W �wi�teczny poranek10kr�lowa i ksi��� Filip u�miechaliby si� do kamer, zupe�nie jakbyw rodzinie kr�lewskiej znowu panowa�o szcz�cie i harmonia.Nie chcia�a te� widzie�, jak Karol - cz�owiek, kt�rym zacz�agardzi�, a czasem nawet go nienawidzi�a � stara si� odgrywa� wobecHarry'ego i Willsa rol� dobrego tatusia, �artuj�c i opowiadaj�cdowcipy przy �wi�tecznym stole. Z do�wiadcze� poprzednich latwiedzia�a, �e ca�e �wi�ta b�d� sztuczn� i oficjaln� uroczysto�ci�ca�kowicie pozbawion� rado�ci i szcz�cia, bez odrobiny spon-taniczno�ci czy zabawy. Wiedzia�a, �e wszyscy przy stole b�d�udawa�, �e jest mile widziana.Pierwszego dnia �wi�t zadzwoni�a do wielu przyjaci�, gdy�chcia�a z kim� te �wi�ta dzieli�, a rozmowa telefoniczna by�a lepszani� nic. Jednak najwa�niejszy by� telefon do Susie Orbach - kobiety,kt�ra w przesz�o�ci pomog�a Dianie pokona� bulimi�. Prawie ze�zami w oczach zapyta�a Susie, czy mog�aby si� z ni� spotka�nast�pnego dnia, chocia� wiedzia�a, �e po prostu si� narzuca.Wyja�ni�a, �e �wi�ta przynios�y ze sob� kryzys, z kt�rym sama niemo�e sobie poradzi�. Oczywi�cie, �e osoba, kt�ra udzieli�a Dianietak wiele wsparcia i rad, nie mog�a pozosta� oboj�tna na takie cri decoeur. Nast�pnego dnia Diana pojecha�a do jej domu na godzinn�sesj� terapeutyczn�.Ju� od jakiego� czasu potrzebowa�a fachowej pomocy Susie.Dosz�o do tego, �e wierzy�a i ufa�a jej tak bardzo, jak �ad-nemu innemu terapeucie. Sta�o si� tak dlatego, i� Susie przywr�-ci�a jej bardzo wa�n� cech� charakteru - utracon� w dzieci�stwie- wiar� w siebie. W ci�gu osiemnastomiesi�cznej terapii Susieuda�o si� tak pokierowa� swoj� kr�lewsk� pacjentk�, �e z ofiaryprzeistoczy�a si� niemal w mityczn�, siln� kobiet�, jak� ogl�-dano w s�ynnym, godzinnym wywiadzie telewizyjnym w listopa-dzie 1995 roku.Raz jeszcze okaza�o si�, �e ten �wi�teczny kryzys by� kwesti�zaufania. Wspania�e poczucie dumy i uniesienia, kt�re przepe�nia�oDian� po sensacyjnym wywiadzie telewizyjnym, ulotni�o si� wrazz up�ywem tygodni, zostawiaj�c j� rozbit� i roztrz�sion�. Pewno��11siebie znikn�a jak kamfora, gdy zda�a sobie spraw�, �e wszystko,co pragn�a osi�gn��, mo�e si� teraz obr�ci� przeciwko niej.Zaledwie przed miesi�cem Diana udzieli�a niezwyk�ego, wstrz�-saj�cego wywiadu dla programu telewizyjnego BBC ,,Panorama".M�wi�a w nim o doznanym szoku poporodowym, o bulimii,nieszcz�liwym ma��e�stwie i o zdradzie z oficerem. Nie zostawi�asuchej nitki na rodzinie kr�lewskiej i establishmencie, podaj�cw w�tpliwo��, ozy Karol rzeczywi�cie chce zosta� kr�lem. Za��da�atak�e przyznania jej nowej, szeroko rozumianej roli ambasadoraBrytanii. Stwierdzi�a, �e woli zosta� �kr�low� serc narodu" ni�kr�low� Anglii.Ksi�na Diana postanowi�a odegra� t� rol� bez wzgl�du na to, czyuzyska zgod� kr�lowej lub ministerstwa spraw zagranicznych, czyte� nie. Jest przekonana, �e ma niezwyk�y dar niesienia pociechyumieraj�cym, chorym, kalekim i bezdomnym. W wywiadzie telewi-zyjnym przedstawi�a si� niemal jako �wi�ta, umacniaj�c sw�jwizerunek, kt�ry chcia�o ogl�da� spo�ecze�stwo: szlachetnej i cier-pi�cej m�odej damy.W ci�gu kilku dni od wywiadu otrzyma�a listy od 12 ooo os�b,wszystkie z wyrazami poparcia dla jej decyzji m�wienia o w�asnym�yciu, ma��e�stwie, zdradzie i pragnieniu zostania kr�lewskimambasadorem. Diana rzuci�a wyzwanie, kt�re w pewnym sensiezaskoczy�o urz�dnik�w dworskich, nigdy nie przypuszczaj�cych, �eoka�e ona tyle odwagi i si�y charakteru, by przeciwstawi� si� ichw�adzy. Sprawi�a tak�e niemi�� niespodziank� Karolowi i pozo-sta�ym cz�onkom rodziny kr�lewskiej; wszyscy zawrzeli skrywa-nym gniewem, widz�c, �e Diana nie tai ch�ci narobienia jaknajwi�cej zamieszania.� Teraz wiedz�, czego naprawd� chc� - stwierdzi�a po wywia-dzie dla BBC. W jej g�osie s�ycha� by�o absolutn� dete...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]