108, 1. (1 - 399)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tytu�: "Ion"autor: PlatonPrze�o�y� oraz wst�pem i obja�nieniami opatrzy�W�ADYS�AW WITWICKIWST�PNowy znajomy spotyka Sokratesa. Ju� nie stary wyga retor, tylko m�ody cz�owiek, artysta, recytator. Z kolonii ate�skiej pochodzi, z Efezu na wybrze�u Azji Mniejszej, a wraca z uroczystego obchodu na cze�� boga zdrowia, podczas kt�rego �piewa� musia� ust�py z Iliady lub z innego utworu homeryckiego. Strojny, zadowolony z odniesionego triumfu, pewny powodzenia na przysz�o��. Sokratesa, wida�, zna i szanuje, ch�tnie go s�ucha, zwierza si� przy sposobno�ci, zapala si�, unosi, zachwyca, nie ma pretensji do zbyt wielkiej m�dro�ci i ambicj� ma tylko na dw�ch punktach: �e najlepiej recytuje Homera ze wszystkich �piewak�w i najlepiej si� na jego tw�rczo�ci zna ze wszystkich wsp�czesnych.Homera uwa�a za �r�d�o wszelkiej mo�liwej wiedzy, a poniewa� s�dzi, �e si� na Homerze zna, wi�c uwa�a po cichu, �e ta znajomo�� postawi�a go bardzo wysoko intelektualnie.Nie (odbiega na tym punkcie od opinii szerokich k� wsp�czesnych. Powszechnie przecie� w�wczas opierano wykszta�cenie na studium j�zyka i literatury ojczystej. Sokrates uwa�a�, �e zapoznanie si� z literatur� �adnego wykszta�cenia nie daje.Zapas s��w i zwrot�w zas�yszanych, swada i zapa� nie stanowi� m�dro�ci. Mo�na �y� bardzo blisko z dzie�ami poet�w, a nie rozumie� si� na niczym, a nawet na nich samych ani troch�; mo�na samemu tworzy� artystycznie i zgo�a nie pojmowa�, co si� robi.Tw�rczo�� artystyczna nie wyrasta z rozumu, tylko z natchnienia. Sokrates m�wi o tym w "Obronie", m�wi w "Fajdrosie"; tu ma sposobno�� pom�wi� na ten temat szerzej. Dowodzi te� Ionowi, �e to, co recytator bra� za sw� wiedz� i co uwa�a� za znajomo�� Homera, niczym podobnym nie jest; dobra deklamacja i przejmowanie drugich w�asnym zapa�em, nie maj� nic wsp�lnego z wiedz�."Ion" jest drobiazgiem o wysokich warto�ciach artystycznych. Zwraca w nim szczeg�lniej uwag� wielka przeno�nia w d�u�szym monologu Sokratesa. Nosi tak wyra�ne pi�tno stylu plato�skiego, �e podejrzewa� autentyczno�ci dialogu niepodobna, cho� podejrzewa�o j� wielu. Ci, kt�rzy dialog uwa�aj� za autentyczny, bior� go za utw�r m�odzie�czy Platona, pami�tk� okresu, w kt�rym rzuci� poezj�, spali� swoje m�odociane dramaty, a przylgn�� do Sokratesa, aby si� po�wi�ci� pracy badawczej i pracy nad w�asnym udoskonaleniem. Trudno na to przysi�ga�, ale przyzna� trzeba, �e w tym �wietle "Ion" nabiera wiele uroku. I je�li Ion jest w dialogu tak naiwny, a taki kochany przy tym, to mniej dziwi, kiedy si� pomy�li, �e to satyra, kt�r� m�ody Platon pisze sam na siebie.PlatonIONOSOBY DIALOGU:IonSokratesI SOKRATES. Jak si� Ion ma! Sk�d�e� do nas przyjecha�? Pewnie z domu, z Efezu?ION. Nic podobnego, Sokratesie: z Epidauru, ze �wi�t Asklepiosa.530 SOKRATES. A, to turniej �piewaczy urz�dza na cze�� boga Epidauros?ION. Naturalnie, i tak�e innych dzieci muz.SOKRATES. No i c�? Stawali�my do zapas�w; jak�e si� powiod�o?ION. Pierwsz� nagrod� wzi�li�my, Sokratesie.SOKRATES. To pi�knie; no - teraz jeszcze, �eby�my i na Panatenajach zwyci�yli!ION. Jako� to b�dzie, jak bogowie dadz�.SOKRATES. Doprawdy ja nieraz, Ionie, zazdro�ci�em wam, �piewakom, sztuki waszej. Bo takiemu arty�cie zawsze si� i ubra� �adnie wypada i wygl�da� bardzo pi�knie, a przy tym mie� do czynienia z poetami, z wieloma rozmaitymi i dobrymi, a ju� najwi�cej z Homerem, najlepszym i najbardziej boskim spo�r�d poet�w i wyucza� si� jego my�li, nie tylko s��w - o - to jest rzecz zazdro�ci godna. Przecie� nie wyjdzie na �piewaka taki, kt�ry by nie rozumia� s��w poety. Przecie� �piewak musi by� dla s�uchaczy t�umaczem my�li poety. A zrobi� to dobrze nie rozumiej�c, co m�wi poeta - niepodobna. Wi�c to wszystko jest godne zazdro�ci.II ION. Prawd� m�wisz, Sokratesie. Ja te� mia�em najwi�cej pracy z t� cz�ci� sztuki, tote� zdaje mi si�, �e najlepiej z ludzi m�wi� o Homerze D tak, ani Metrodoros z Lampsaku, ani Stesimbrotos z Tazos, ani Glaukon, ani nikt inny z jakichkolwiek czas�w nie mia� o Homerze tylu pi�knych my�li do powiedzenia, ile ja mam.SOKRATES. Pi�knie m�wisz, Ionie! Oczywi�cie, nie b�dziesz mi ich �a�owa� i dowiedziesz, �e tak jest.ION. Doprawdy; warto pos�ucha�, Sokratesie, jak pysznie oddaj� Homera; homerydzi powinni mnie z�otym wie�cem nagrodzi�. My�l�, �em tego wart.SOKRATES. Tak, tak; ja si� jeszcze postaram o jak�� woln� chwil�, �eby 531 ci� pos�ucha�. A teraz tyle mi tylko odpowiedz. Czy� ty tylko w Homerze taki t�gi, czy i w Hezjodzie, i w Archilochu?ION. Nic podobnego. Tylko w Homerze. My�l�, �e to ca�kiem wystarczy.SOKRATES. A bywa, �e Homer i Hezjod m�wi� o czym� jedno i to samo?ION. Zdaje si�; i to chyba nie o jednym.SOKRATES. A z takich rzeczy, to pi�kniej by� wyja�ni� to, co Homer m�wi, czy to, co Hezjod?ION. Jednakowo, Sokratesie - takie rzeczy, o kt�rych m�wi� jedno i to samo...B SOKRATES. No c� - a takie, o kt�rych nie m�wi� jednego i tego samego? Jak na przyk�ad o sztuce wieszczbiarskiej m�wi co� Homer i Hezjod tak�e.ION. Owszem.SOKRATES. Wi�c c�; to, co jednakowo i co rozmaicie o sztuce wieszczbiarskiej m�wi�, ci dwaj poeci, ot�, czy ty by� to pi�kniej potrafi� wyja�ni�, czy te� z wieszczk�w kto�, z tych lepszych?ION. Kto� z wieszczk�w.SOKRATES. A gdyby� ty by� wieszczkiem, to prawda, �e gdyby� umia� wyja�nia� powiedzenia podobne, to potrafi�by� te� i odmienne powiedzenia wyk�ada�?ION. Oczywi�cie, �e tak.C SOKRATES. Wi�c czemu� jeste� t�gi tylko w Homerze, a w Hezjodzie nie, ani w innych poetach? Czy Homer m�wi o czym� innym ni� wszyscy inni poeci? Czy� nie o wojnie opowiada du�o i o tym, jak obcuj� ze sob� ludzie dobrzy i �li, tacy, kt�rzy nic nie umiej�, i kt�rzy co� umiej� i o bogach, jak obcuj� jedni z drugimi i z lud�mi, jak to mi�dzy nimi bywa i co si� w niebie dzieje, a co w Hadesie i narodziny bog�w i bohater�w. Czy� nie to s� rzeczy, kt�re Homer wzi�� za przedmiot swojej poezji?ION. Prawd� m�wisz Sokratesie.III SOKRATES. Wi�c c�? Czy inni poeci nie O tym samym �piewaj�?ION. Tak, Sokratesie, ale nie tak samO �piewaj� jak Homer.SOKRATES. Jak to? Gorzej?ION. Znacznie gorzej.SOKRATES. A Homer lepiej ?ION. O! Lepiej; na Zeusa!SOKRATES. Prawda? Ionie ukochana g�owo, kiedy o liczbach m�wi wielu ludzi, a jeden z nich najlepiej - to przecie� kto� pozna tego, co najlepiej m�wi?E ION. Przyznaj�.SOKRATES. A czy ten sam, kt�ry i �le m�wi�cych, czy kto� inny.ION. Ten sam, przecie�.SOKRATES. Prawda? To jest ten, kt�ry posiada sztuk� arytmetyki?ION. Tak.SOKRATES. A c�, kiedy wielu m�wi o zdrowotnych pokarmach, jakie te� s�, i jeden m�wi najlepiej, to czy wtedy kto� inny pozna si� na tym, kt�ry m�wi najlepiej, �e on najlepiej m�wi, a znowu kto� inny na tym, co gorzej, �e gorzej m�wi, czy te� zrobi to jeden i ten sam?ION. Oczywista przecie�, �e jeden i ten sam.SOKRATES. Kt� taki jak on si� nazywa?ION. Lekarz.SOKRATES. Prawda? W nag��wku sobie napiszemy, �e jeden i ten sam pozna 532 si� zawsze, kiedy wielu ludzi m�wi o jednym i tym samym, kto m�wi dobrze i kto �le. Albo, je�li si� nie pozna na tym, kto �le m�wi, to oczywi�cie i na tym si� nie pozna, kto dobrze; ten sam przecie� temat.ION. Tak jest.SOKRATES. Prawda? Ty powiadasz, �e Homer i inni poeci, w�r�d kt�rych jest i Hezjod, i Archiloch, m�wi� o jednym i tym samym, chocia� nie w ten sam spos�b; jeden m�wi dobrze, a drudzy gorzej.ION. I prawd� m�wi�SOKRATES. Prawda? Je�eli tego, co dobrze m�wi, znasz, to powinien by� B pozna� si� i na tych, kt�rzy gorzej m�wi�, �e m�wi� gorzej?ION. Zdaje si�, �e tak.SOKRATES. Nieprawda, przyjacielu; je�eli powiemy, �e Ion jest r�wnie t�gi w Homerze, jak w innych poetach, nie pob��dzimy, bo on si� i sam zgadza, �e jeden i ten sam cz�owiek b�dzie w sam raz odpowiednim s�dzi� wszystkich, kt�rzy m�wi� o jednym i tym samym, a poeci prawie wszyscy robi� w�a�nie to samo.IV ION. Wi�c c� to mo�e by� za przyczyna. Sokratesie, �e ja, kiedy kto� o innym poecie rozmawia. to nawet nie uwa�am; nie mog� ani dw�ch s��w C dorzuci�, o kt�rych warto by by�o m�wi� - wi�c ja po prostu zasypiam, a jak tylko kto� wspomni Homera, natychmiast si� budz� i uwa�am, i mam du�o do powiedzenia?SOKRATES. To nie trudno zgadn��, przyjacielu. Ka�dy pojmie, �e umiej�tnie i na podstawie wiedzy m�wi� o Homerze nie potrafisz. Bo, gdyby� umia� robi� to umiej�tnie, to potrafi�by� m�wi� i o wszystkich innych poetach; wszystko to przecie� poetyka. Czy nie?ION. Tak.D SOKRATES. Prawda? Je�li kto� we�mie i inn� jak�kolwiek sztuk� jako ca�o��, to przecie� istnieje ta sama metoda badania ka�dej. A jak ja to rozumiem, chcesz pos�ucha�, Ionie?ION. Ale� tak, na Zeusa, Sokratesie; chc�; bardzo ch�tnie s�ucham was - m�drc�w.SOKRATES. Cieszy�bym si� bardzo, gdyby to by�a prawda, Ionie. Ale m�drcy - to raczej wy; �piewacy i aktorowie i ci, kt�rych wy poematy �piewacie. A ja nic innego nie m�wi�, tylko prawd�; ot, jak taki sobie cz�owiek, co nic E nie umie. Przecie� i to, o com ci� teraz pyta�, zobacz, jakie to marne i nieumiej�tne i dla ka�dego cz�owieka naturalne, com m�wi�, �e jedno jest badanie ka�dej, je�eli kto� we�mie sztuk� jako ca�o��. We�my, tak, na rozum: malarska sztuka przecie�, to jest pewna ca�o��.?ION. Tak.SOKRATES. Prawda? I malarzy wielu jest i by�o wielu dobrych i lichych?ION. Oczywi�cie.SOKRATES. A czy� ty widzia� ju� kogo, kt�ry by m�wi�c o Polygnocie, synu Aglaofonta, znakomicie umia� wykazywa�, co on dobrze maluje, a co nie, a o innych malarzach m�wi� nie potrafi. I, kiedy kto� rozbiera dzie�a innych 533 malarzy - ten �pi i nie ma g�osu i nie potrafi swoich trzech groszy dorzuci�, a kiedy trzeba o Polygnocie, czy innym, jakim chcesz, malarzu jednym jedynym, zdanie wypowiedzie�, on si� budzi i uwa�a i dobrze wie, co ma powiedzie�?ION. No - nie, na Zeusa; przecie� nie.SOKRATES. C� tedy? A o rze�biarstwie; ju�e� kiedy� widzia� takiego, co t�gi jest w wyk�adzie prac Dedala, syna Metiona, czy Epeijosa, syna Panopeusa, czy Teodora z Samos, czy innego jakiego� rze�biarza jednego B jedynego...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]