10062, - █▀ KSIĄŻKI [CZ3]
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Delfino DelphisCzarnobylTłumaczył:Tłumaczył Witold ParanLudzie czasem popełniajš błędyDavid, bohater filmu Gry WojenneSystem totalitarny podejmuje fatalne w skutkach decyzjePo Polsku CzarnobylPo Rosyjsku CzernobylPo Ukraińsku - CzornobylTak to już jest, że w przyrodzie występujš pierwiastki nietrwałe. Ich jšdra rozpadajš się po pewnym czasie tworzšc nowe pierwiastki i uwalniajšc energie wišzania. Promieniujš to pierwiastki promieniotwórcze. Niektóre na rozpad czekajš tysišce lat, inne rozpadajš się natychmiast po powstaniu. Cišg rozpadów kończy się na ołowiu, najtrwalszym pierwiastku. Dalszy rozpad wymagał by włożenia energii, co w naturze się nie zdarza.Rozpad pierwiastków można sztucznie przyspieszyć. Nietrwały atom trafiony np. neutronem o dużej energii potrafi rozpać się od razu. W rzeczywistoci nie jest to rozbicie jšdra w klasycznym tego słowa rozumieniu. Po prostu pierwiastek pochłania neutron stajšc się innym izotopem, należšcym do tych mniej stabilnych. Rozpada się on natychmiast na kilka częci uwalniajšc energie wišzania. Wród produktów rozpadu znajdujš się także neutrony, które mogš rozbić kolejne atomy. Takš lawinowš reakcję kolejnych rozbić nazywa się reakcjš łańcuchowš. Rozpady następujš w zastraszajšcym tempie produkujšc ogromne iloci energii. Tš niekontrolowanš reakcje wykorzystuje się w bombach atomowych.Jednak człowiekowi udało się ujarzmić energię atomu i zawlec jš do pracy. Wkładajšc pomiędzy atomy pierwiastka rozszczepialnego inne, wyłapujšce neutrony, można reakcje spowolnić, zahamować. Można w ten sposób kontrolować i wykorzystywać stopniowo ogromnš energię zmagazynowanš w materii. To cud nauki, wspaniałe osišgnięcie geniuszu elektrownia atomowa.Elektrownia w Czarnobylu, Ukraina, ZSRR,północ z dnia 24 na 25 kwietnia 1986 roku.Mocš rur chłodna, radioaktywna woda wpada do komory reaktora gdzie nagrzewa się do wysokich temperatur. Pod wielkim cinieniem przedziera się labiryntem rur do pomieszczeń w których swe ciepło oddaje innej, nieskażonej wodzie, samemu ochładzajšc się. Czysta woda w drugim układzie, przemieniona w parę, może być już wykorzystana do wszystkiego. Z dużš szybkociš wchodzi w zakręty, mija zawory i w końcu wpada na łopatki turbin rozkręcajšc je. Turbiny, dzięki wykorzystaniu praw elektrycznoci i magnetyzmu, wytwarzajš pršd. Wytwarzajš go w ogromnych ilociach. Pršd ogień naszych czasów. Daje on nam wiatło, ciepło i poczucie bezpieczeństwa. Powstaje tu by popłynšć grubymi drutami rozwieszonymi pomiędzy majestatycznymi słupami, rozdzielajšc się na mniejsze linie, rozpływajšc się dookoła po ogólnokrajowej sieci energetycznej, trafiajšc do każdego domu, mieszkania i fabryki. Niewzruszony, z szybkociš wiatła napędza naszš cywilizacje.25 kwietnia, godzina 1.00Anton, operator nocnej zmiany, siedział w pomieszczeniu operacyjnym patrzšc ze znudzeniem na wskaniki pracy reaktorów. Rozejrzał się dookoła. Zmęczona załoga ospale wykonywała swoje zadania, polegajšce zazwyczaj na cišgłym wpatrywaniu się w parametry pracy wszelkich urzšdzeń kompleksu. Czy można sobie wyobrazić pracę tak odpowiedzialnš i zarazem tak nudnš? Nawet pilot samolotu pasażerskiego, po omiogodzinnym wyręczaniu się autopilotem, ma trochę rozrywki lšdujšc. W zasadzie dlaczego narzeka? Ma wysoki status społeczny i dużo mu płacš, a roboty niewiele. To przecież marzenie każdego. Jednak on nie jest pewien czy włanie to chce robić. Idšc na studia planował karierę naukowš, doktorat i prace twórczš a nie odtwórczš. On chciał tworzyć fizykę, a nie jej używać. Niestety nie wyszło. Mimo iż zdolny i inteligentny nie należał do elity i nie dostał się na studia doktoranckie. Zrobił tylko specjalizacje i wylšdował tutaj. Co się przejmujesz, stary pomylał w końcu mogłe trafić znacznie gorzej.Rzut okiem na wskaniki reaktora bloku czwartego. Reaktor ten pracuje już od grudnia 1983 roku. W rdzeniu pozostało niewiele ponad półtora tysišca elementów paliwowych, wkrótce będzie potrzebował wyłšczenia i wymiany paliwa. Uran jest bardzo wydajnym paliwem. Reaktor raz załadowany może pracować przez lata. Jest to także bardzo czyste ródło energii. Produktami rozpadu sš co prawda także promieniotwórcze izotopy, jednak sš one bardzo przydatne np. w medycynie, a poza tym można je całkowicie bezpiecznie składować. Nie dotyczy to paliw kopalnych, które sš zupełnie niewydajne i uwalniajš do atmosfery ogromne iloci trujšcych zwišzków chemicznych. Moc atomu to przyszłoć energetyki.- Szefie...? Czekamy...No tak, trzeba przygotować reaktor do jutrzejszego testu. Znowu ominie go zabawa. Zarzšdzono, że zostanie przeprowadzone dowiadczenie badania spadku pršdu elektrycznego wytwarzanego na zasilenie potrzeb własnych przy obniżeniu obrotów turbogeneratora w stanie powyłšczeniowym. Wymaga to w końcu trochę twórczej pracy, ręcznych ingerencji w działanie systemu. A on akurat wtedy ma wolne. Ciekawe czemu nie przydzielono jemu tego zadania? Brak dowiadczenia, czy może jego wštpliwa satysfakcja tym zawodem? To pewnie i tak nie ma znaczenia. Na górze decyzje podejmuje się bez głowy.- Szefie ?!?- Już, już, sprawdzam parametry.- Już sprawdzilimy.- W porzšdku.Rzucił jeszcze okiem na monitor, wstał ze swojego stanowiska, podszedł do głównej konsoli i zaczšł wydawać polecenia. W sali zapanował ruch. Pracownicy przy użyciu przycisków i dwigni wydawali polecenia przeróżnym urzšdzeniom. Programowali komputery.W komorze reaktora bloku czwartego rozległy się dwięki. Tysišcami kabli przemieszczały się impulsy sterujšce skomplikowanš maszyneriš, pompy tłoczyły ciecze do urzšdzeń hydraulicznych. Czujniki rejestrowały wszystkie parametry pracy, dane posyłały komputerom które podejmowały decyzje lub zostawiały je ludziom. Z głonym zgrzytem drgnšł mechanizm prętów sterujšcych i przy miłym dla uszu buczeniu zaczšł je powoli opuszczać do rozpalonego reaktora. Ich zadaniem było wyłapywanie neutronów i utrzymywanie żšdanej ich iloci. Im pręty znajdowały się głębiej, tym większa ich objętoć kontrolowała reakcje. Więcej wyłapanych neutronów ochładzało atomowe ognisko wstrzymujšc reakcję rozszczepienia. Po chwili pręty zatrzymały się.Anton wyłapywał docierajšce do pomieszczenia operacyjnego sygnały. Wskazówka mocy termicznej nr 4 spoczywała na niebieskim polu wskazujšc 3000 megawatów. Choć wydawała się statyczna to jednak moc oscylowała. Teraz zaczęła się zmniejszać. Niczym ognisko, któremu zabierano drewno, reaktor zaczšł się ochładzać. Komputery odnotowały powolny, lecz systematyczny, spadek mocy.- Przy tym tempie moc spadnie do 50% gdzie za pół doby.- W porzšdku, włanie takiego tempa, według planów, potrzebujemy.Anton usiał z powrotem na swoim miejscu i wzišł głęboki łyk kawy, którš kto postawił mu na pulpicie sterowniczym. Więc dobra, jeszcze szeć godzin się ponudzimy. Potem przychodzi dzienna zmiana i do domu.25 kwietnia, godzina 5.45, miasteczko CzarnobylNiczym wiertło robišce dziurę w czaszce, ze snu wyrwał go przenikliwy dwięk dzwonka budzika. Zerwał się z łóżka i chwiejnym krokiem pognał aby go wyłšczyć. Aleksander był pewien, że gdyby zostawił budzik przy łóżku, byłby go wyłšczył niewiadomie na pół przytomny i pomknšłby z powrotem w krainę błogiego snu. Patent ustawiania budzika w przeciwnej częci pokoju sprawdzał się więc znakomicie. Niskie cinienie krwi sprawiało każdy poranek bardzo ciężkim przeżyciem. Dopiero litr mocnej kawy stawiał na nogi i umożliwiał jakiekolwiek funkcjonowanie. Nastawił czajnik. Odsłonił zasłony pozwalajšc porannemu słońcu wtargnšć do mieszkania. Czujšc się wyczerpany oparł się o cianę i spojrzał w lustro. Zobaczył mężczyznę w wieku trzydziestu kilku lat, wyglšdajšcego jak trup wycišgnięty z grobu. Niepotrzebnie przeglšdał jeszcze wczoraj do pónych godzin program badań. Przecież zna go na pamięć. Rzucił okiem na gruby, czerwony skoroszyt leżšcy na podłodze przy łóżku. Zawiera on wszelkie dane dotyczšce dzisiejszego eksperymentu w reaktorze bloku czwartego. Usiadł na kołdrze, z trudem przełamujšc uczucie zmęczenia chwycił go. Otworzył powoli, minšł napis CILE TAJNE i zaczšł kartkować. Dane techniczne, specyfikacje - przeskoczył kilkanacie stron - przebieg dowiadczenia - przekartkował jeszcze dalej i znalazł wielki czerwony napis BEZPIECZEŃTWO. Nie znalazł tam nic poza formalnymi wzmiankami, które znał na pamięć. Ogólnie rzecz bioršc tego typu dokumenty nigdy nie były pisane zbyt dokładnie. Ten także był daleki od ideału. Pozostawiał wiele kwestii nierozstrzygniętych. A może nie wiadczy to o niedbalstwie, lecz o zaufaniu w kompetencje jego i załogi? Dobrze by było, lecz on w to nie wierzył. Z zamylenia wyrwał go gwizdek czajnika. Wstał i nalał sobie kawy. Po kilkudziesięciu minutach mknšł już swojš Wołgš w kierunku miejsca pracy. Jak co dzień opuszczał dwunastoipółtysięczne miasto wyruszajšc na piętnastokilometrowš podróż.godzina 7.10Aleksander zjechał z głównej drogi jadšc teraz przez doć rzadki las. Po kilku minutach zza drzew wyłoniły się w oddali budynki elektrowni. Powoli rosły odkrywajšc prawdziwe rozmiary , w końcu niemałego, kompleksu. Strzeliste kominopodobne konstrukcje rzucały ostry cień na budynki administracji i hale mieszczšce reaktory. Po chwili dojechał do bramy. Otwierajšc okno poczuł na skórze chłodny powiew wiosennego wiatru. Pokazał legitymację. To tylko formalnoć, strażnik zna go bardzo dobrze. Wymienili przyjazny umiech, po czym ruszył dalej. Po głowie przebiegła mu myl jak łatwo można tu dokonać sabotażu. Zatrzymał się na parkingu i pozostawił samoch...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]