10239, - █▀ KSIĄŻKI [CZ3]

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Kiry� Bu�yczowListy z laboratoriumMoskwa, 18 stycznia 1978 rokuDrogi Wiktorze Siergiejewiczu!Dawno ju� do Pana nie pisa�am, ale nie z lenistwa, tylko dlatego, �e naprawd� nie mia�am czasu. Wszyscynieustannie pracujemy (cho� mniej, ni� by�mychcieli) i krz�tamy si� (bardziej, ni� by to nam odpowiada�o). W dodatku jesie� by�a dla mnie pechowa. Mamale�a�a dwa miesi�ce po ci�kim zapaleniu p�uc,potem syn z�apa� gryp� z komplikacjami, najlepsza przyjaci�ka rozwodzi�a si� z m�em i prowadzi�a ze mn�wielogodzinne rozmowy o tym, �e wszyscy m�czy�nito dranie. Sama to zreszt� od dawna podejrzewa�am, ale nie potrafi�am tak precyzyjnie sformu�owa�. Tak �e zlaboratorium p�dzi�am !o sklep�w i aptek, apotem zaczyna�am kurowa� moich chorych. A kiedy ju� wszystkich oporz�dzi�am i pocieszy�am, czu�am si� tak,jakby mi kto� wetkn�� zapa�ki pod powieki, imarzy�am tylko o tym, �eby par� godzin si� przespa�. Ale trzeba by�o zabiera� si� do roboty - przewa�nieg�upiej napisa� recenzj�, przeczyta� czyj�� dysertacj�lub sporz�dzi� sprawozdanie za tak zwany ubieg�y okres...Do chwycenia za pi�ro sk�oni�o mnie dziwne zjawisko, kt�re zaobserwowa�am par� dni temu. Licz� ogromniena Pa�skie �wiat�e zdanie w tej kwestii.Z pocz�tku pomy�la�am, �e mam halucynacj� z przem�czenia... Nie, w ten spos�b nic Pan nie zrozumie. Musz�koniecznie wy�o�y� prehistori� sprawy.Ot� trzy lata temu m�j m�� by� w Indiach, gdzie powodowany nie tyle kaprysem, ile ch�ci� dor�wnaniakolegom, naby� od my�liwych dwa lemury. Przywi�z�je w kieszeniach p�aszcza opakowane w czarne woreczki. Lemury pogodzi�y si� z tak� dyfamacj� i na clezachowywa�y si� spokojnie.Z pocz�tku te zwierz�tka niezwykle mnie rozczuli�y. Wida� natura umy�lnie je tak skonstruowa�a, pozbawiaj�cwszelkich innych �rodk�w obrony przed drapie�nikami.Nie wykluczam, �e na widok lori wysmuk�ego, bo do tego gatunku nale�eli nasi lokatorzy, �ciska si� zewsp�czucia nawet zatwardzia�e serce tygrysa.Prosz� sobie wyobrazi� istotk� wielko�ci wiewi�rki bez ogona, pokryt� g�stym, szarym i kr�tkim futerkiem, zcieniutkimi, paj�czymi r�czkami i n�kami,w�a�nie r�czkami i n�kami, bo loriki maj� zdumiewaj�co ludzkie paluszki z paznokietkami wielko�ci milimetrakwadratowego. Dominant� ich zadartonosychpysaczk�w s� gigantyczne czarne �lepia, pe�ne takiego wyrzutu i pokornego strachu, �e go�cie, obejrzawszynaszych ,je�c�w, natychmiast dochodzili do wniosku,�e tylko obrzydliwie okrutny brutal mo�e trzyma� takie male�stwa w niewoli. �a�osne mamrotanie m�a, kt�rybezczelnie utrzymywa�, �e kupi� lemurki od my�liwych,kt�rzy �owi� je, �eby obdziera� ze sk�ry (tak zwane futra z ma�p), �e karmimy je, trzymamy w cieple i tak dalej,tylko pog��bia�y pogard� dla naszej wstr�tnejrodziny.A we wsp�yciu te rozczulaj�ce male�stwa wcale nie s� tak zn�w urocze. Dnie sp�dzaj� na s�odkiej drzemce, az nastaniem ciemno�ci wy�a�� z klatki izaczynaj� buszowa� po domu lub zawisaj� w fantastycznych pozach na firankach lub �yrandolu. �adnychkontakt�w z nami, ich w�a�cicielami, nawi�zywa� sobienie �ycz�. �adnego g�askania i dotykania nie znosz�. Z�by maj� liczne, drobne i niezwykle ostre, a w dodatkupokryte zawsze resztkami po�ywienia, wskutekczego uk�szenia lori nie goj� si� ca�ymi tygodniami. Nie na darmo Hindusi z Masore uwa�aj� te lemury zajadowite. �adnej wdzi�czno�ci do ludzi nie czuj�- a nie zaszkodzi�aby. Przecie� ka�d� woln� chwil� sp�dzali�my na bazarze lub w gabinetach kierownik�wsklep�w zoologicznych (tam z za��cznikami), bo temale�stwa od�ywiaj� si� wy��cznie �ywymi owadami, a spr�buj tu, cz�owieku, znale�� do�� �ywych owad�w w�rodku moskiewskiej zimy! Karaluchy wprawdzie zdomu znikn�y, ale m�czniaki rozlaz�y si� po mieszkaniu, a w zacisznych k�cikach koncertowa�y zbieg�e�wierszcze. W dodatku lori s� patologicznie tch�rzliwei nawet ja, chocia� doskonale pozna�am ich egoistyczny charakter i niezmierzon� pych� p�yn�c� ze�wiadomo�ci, �e s� najstarszymi ssakami na Ziemi, czasamiczu�am si� g�upio, gdy niechc�cy spojrza�am im w oczy. Lemurki udawa�y, �e wiedz�, po co je trzymam wdomu: po prostu specjalnie je tucz�, �eby po�re�.Je�li nie dzisiaj, to na pewno jeszcze w tym tygodniu. I ostatni k�opot: nie mogli�my nawet razem wyj��wieczorem z domu, bo kto� musia� je akurat wtedynakarmi�. Po tym karmieniu rozbiega�y si� po pokojach polewaj�c �r�cym moczem ulubione przez siebieprzedmioty i posypuj�c pod�og� bobkami. Siedzi sobiecz�owiek wieczorem, czyta i nagle spostrzega k�cikiem oka, jak bezszelestnym cieniem prze�lizguje si� popod�odze paj�k, unosz�c do g�ry futrzan� pupk�.Przemyka si� ostro�nie i zezuje na cz�owieka jednym okiem. Wie doskonale, bo przecie� mieszkamy razem odniemal dw�ch lat, �e nikt go nie ruszy, ale wystarczyporuszy� g�ow�, �eby znieruchomia� w dzikim przera�eniu, a potem, wybrawszy optymalny wariant ratunku,pop�dzi� za firank�...W zesz�ym roku wreszcie tego nie wytrzymali�my. Po pewnych, w znacznej cz�ci ob�udnych, rozterkachzgodzili�my si� odda� je sympatycznej samotnej paniencepod pi��dziesi�tk�, kt�ra ma w�asne mieszkanie i dzieli je z kotem, psem i trzema swoimi lemurami. W dodatkumieszka nie w Moskwie, tylko w Kijowie. Zrazunawet troch� za lori t�sknili�my, a ja jakie� p� roku temu zgodzi�am si� pojecha� do Kijowa w absolutnieniepotrzebn� i szalenie wyczerpuj�c� delegacj�tylko po to, �eby zobaczy� si� z lemurami. Jeden z nich w tym, czasie ju� nie �y�, a drugi mnie nie pozna�,chocia� l�kliwie wzi�� z moich palc�w t�ustegorobaka - skromny podarunek moskiewskich przyjaci�.Wiktorze Siergiejewiczu, prosz� mi wybaczy�, �e zdradzi�am muz� epistolografii i zamiast listu napisa�amartyku� na temat "Hodowla lori wysmuk�ych wwarunkach domowych". Koniec. Przechodz� do meritum sprawy, czyli do halucynacji.Kilka nocy temu siedzia�am na tapczanie czytaj�c s�ab� dysertacj� i zastanawiaj�c si�, jak by tu sprytnie wy�ga�si� od zaszczytu jej recenzowania przyobronie, nie obra�aj�c przy tym �miertelnie autora, i nagle k�cikiem oka, jak za dawnych dobrych czas�w,zobaczy�am lori sun�cego wolno przez pok�j. Lorizauwa�y� moje spojrzenie, znieruchomia�, przycisn�� do piersi zaci�ni�t� w pi�stk� r�czk�, skuli� si� zprzera�enia... I znikn��. Przetar�am oczy i zrozumia�am,�e praca mnie wyko�czy�a, �e jeszcze troch� i b�d� musia�a p�j�� do psychiatry. Min�o dwa dni i znowu tosamo. Noc, siedz� na tapczanie, a po�rodku pokoju(tym razem nie wiem ju�, dlaczego patrzy�am akurat w ten punkt) pojawia si� lori, ju� a priori przera�ony, i gapisi� na mnie swoimi wielkimi �lipskami.Widz� go absolutnie wyra�nie, do , ostatniego w�oska, w odleg�o�ci najwy�ej dw�ch metr�w. Lori widzi, �epaskudnie wpad�, robi ze strachu imponuj�c� ka�u��i rozp�ywa si� w powietrzu. Jeszcze jedna halucynacja? Akurat! Ka�u�a zosta�a. Kln� si� na wszystkie �wi�to�ci,�e ka�u�a zosta�a! Odruchowo wytar�am j��cierk� i dopiero potem zrozumia�am, �e to by�o zjawisko nadprzyrodzone.W�a�nie w�wczas postanowi�am do Pana napisa�. Zawsze ze spokojem przyjmowa� Pan najdziwniejsze nawetprzejawy ludzkiego istnienia, usi�uj�c znale�� racjonalnewyt�umaczenie irracjonalnych zjawisk. Niemal zawsze si� to Panu udawa�o.Drogi Wiktorze Siergiejewiczu, b�agam, niechaj nie opuszcza mnie Pan w potrzebie, wejrzy swym pob�a�liwymprofesorskim wzrokiem w m�j nieszcz�sny losi zastanowi si� �askawie, co to w�a�ciwie mog�o by�?A propos, nie wytrzyma�am i zadzwoni�am do Kijowa. Nowa w�a�cicielka lorik�w zawiadomi�a mnie zesmutkiem, �e nasz ostatni lemur opu�ci� ten pad� natydzie� przed opisanymi przeze mnie wydarzeniami. To znaczy, �e nie m�g� wr�ci� do domu jak zb��kanykocur.Pa�ska jak zawsze oddana uczennicaLeraMoskwa, 19 stycznia 1978Kochana Rimmo!Od dawna zbiera�am si�, �eby do ciebie napisa�, ale mam okropnie du�o roboty. Nasza szefica, KaleriaPietrowna, pisa�am ci ju� o niej, dosta�a kompletnegohyzia. Nie, jednak zdecydowanie lepiej jest pracowa� pod kierunkiem m�czyzny, bo wsp�cze�ni m�czy�ni s�znacznie subtelniejsi i wyrozumialsi od kobiet,tym bardziej �e umiem z nimi post�powa�. Ale pod innymi wzgl�dami nasza Kaleria nie jest jeszcze najgorsza.Mimo swego podesz�ego wieku i niemodnej fryzurywygl�da na zadban� i niekt�rym si� jeszcze podoba. Ale to jednak okropne, �eby prze�y� trzydziestk� z hakiem inic z tego �ycia do tej pory nie mie�! Nodobra, sko�czmy z prac�. Pyta�a� mnie, jak uk�adaj� si� moje stosunki z Sani� Dobriakiem. Odpowiadam:rozmaicie. I to z mojej winy. Nie jestem dla niegowystarczaj�co dobra, a nawet pozwalam sobie na prze�miewki, czego on nie znosi. Przedwczoraj pozwoli�ammu zaprosi� si� do kina, a tam wpad� na nas niejakiW. (b��d mojej wczesnej m�odo�ci). W. przywita� si� ze mn�, a ja nie widzia�am powodu, �eby go ignorowa�.Sania w�ciek� si� i przez ca�� drog� do domusi� boczy�. Kompletna dostojewszczyzna! Czy to moja wina, �e natura obdarzy�a mnie poci�gaj�cym wygl�dem?�eby jeszcze bardziej go rozz�o�ci�, nie pozwoli�ammu poca�owa� si� na dobranoc. Teraz Sania si� do mnie nie odzywa. Oczywi�cie mog� przywr�ci� naszestosunki do normy jednym spojrzeniem, ale nie zamierzamtego robi�, bo w zasadzie Sania powinien pami�ta�, �e istnieje masa pretendent�w do mego serca. Rozumieszmnie?Jak tam twoje sprawy? Wczoraj widzia�am w telewizorze, �e tam u was jest okropna pogoda. L�kam si�, �ebyznowu nie dosz�o do powodzi, chocia� pow�d�to chyba interesuj�ce zjawisko, prawda? P�ywa�yby�my razem motor�wk� po ulicach i ratowa�y wsp�lniekobiety i dzieci. Macie tam tylu marynarzy, �e czasemci zazdroszcz�, chocia� ja przejawiam sk�onno�� raczej do uczonych. W takim naukowcu, nawet pocz�tkuj�cymjak Sania, zawsze wyczuwa si� powag� i wewn�trznyrozum.Wybacz, �e ko�cz� pisanie. Przysz�a Kaleria - niewyspana, oczy zapuchni�te, pewnie znowu pracowa�a wnocy... Nie�atwo jest kobiecie... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marucha.opx.pl