10289, - █▀ KSIĄŻKI [CZ3]

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
HENRY KUTTNERMASZYNA EGONAJLEPSZE OPOWIADANIA TOM 1PRZE�O�Y�A: DANUTA G�RSKAParytet �elaza The Iron StandardCzarny Anio� �mierci Black AngelGnom A Gnome There WasAbsalom AbsalomCie� na �cianie A Shadow on the ScreenMaszyna ego The Ego MachinePARYTET �ELAZAThe Iron Standard- Wi�c forsy nie b�dzie jeszcze przez rok� czasu wenusja�skiego - stwierdzi� Thirkell, z obrzydzeniem nabieraj�c na �y�k� zimnej fasoli.Rufus Munn, kapitan, zerkn�� na niego przelotnie znad talerza zupy, kt�r� usi�owa� oczy�ci� z karaluch�w. - Nie wiem, po co w og�le musimy toto importowa�. Rok i cztery tygodnie, Steve. I miesi�c w kosmosie, zanim znowu trafimy na Ziemi�.Pulchna, okr�g�a twarz Thirkella spowa�nia�a. - A do tego czasu co? Mamy si� �ywi� zimn� fasol�?Munn westchn�� i wyjrza� przez otwarty, os�oni�ty w�az statku kosmicznego �Goodwill� na zewn�trz, gdzie we mgle porusza�y si� niewyra�ne postacie. Ale nie odpowiedzia�. Barton Underhill, supercargo i ch�opak na posy�ki, kt�ry wkr�ci� si� na ten lot dzi�ki pieni�dzom swojego taty, u�miechn�� si� sk�po i odpar�:- A czego� si� spodziewa�? Nie odwa�ymy si� zu�y� paliwa. Mamy akurat tyle, �eby starczy�o na powr�t do domu. Wi�c zostaje zimna fasola albo nic.- Nied�ugo nie zostanie nic - o�wiadczy� Thirkell ponuro.- Byli�my rozrzutni. Marnowali�my zapasy na urz�dzanie bankiet�w.- Bankiety! - warkn�� Munn. - Oddali�my ca�e �arcie Wenusjanom.- No - mrukn�� Underhill - oni nas karmili� przez miesi�c.- Ale przestali. Wprowadzili embargo. Swoj� drog�, co oni maj� przeciwko nam?Munn odepchn�� sto�ek z nag�ym postanowieniem. - Tego b�dziemy musieli si� dowiedzie�. Tak nie mo�e dalej by�. Po prostu nie mamy do�� �ywno�ci, �eby wystarczy�o na rok. I nie mo�emy �y� z ziemi� - Przerwa�, kiedy kto� rozpi�� zamek b�yskawiczny klapy w os�onie. Do �rodka wszed� kr�py m�czyzna o czerwonobr�zowej twarzy, orlim nosie i wystaj�cych ko�ciach policzkowych- Znalaz�e� co�, Czerwonosk�ry? - zagadn�� Underhill.Mike Szybuj�cy Orze� cisn�� na st� plastykow� torb�.- Sze�� grzyb�w. Wenusjanie na pewno stosuj� metody hydroponiczne. Musz�. Na takiej g�bczastej glebie rosn� same grzyby, a wi�kszo�� z nich jest truj�ca. Nic z tego, kapitanie.Munn zacisn�� usta. - No tak. Gdzie jest Bronson?- Poszed� na �ebry. Ale nie dostanie ani fala - Nawajo kiwn�� g�ow� w stron� w�azu. - O, ju� idzie.Po chwili us�yszeli powolne kroki Bronsona. In�ynier wszed� do �rodka z twarz� r�wnie czerwon�, jak jego w�osy.- Nie pytajcie o nic - burkn��. - Niech nikt si� do mnie nie odzywa. �eby Irlandczyk musia� �ebra� o parszywe kilka fal�w u jakiego� zielonego stwora z �elaznym k�kiem w nosie, jak dzikus z Ubangi. Nigdy si� nie otrz�sn� ze wstydu.- Serdecznie ci wsp�czuj� - powiedzia� Thirkell. - Ale przynios�e� chocia� par� fal�w?Bronson zmierzy� go spojrzeniem.- Mia�em wzi�� od niego te brudne pieni�dze, nawet gdyby mi je dawa�? - wrzasn�� z oczami nabieg�ymi krwi�.- S�owo daj�, wola�bym je rzuci� w t� o�liz�� g�b�. Ja mia�bym bra� ich �mierdz�ce pieni�dze? Dajcie mi troch� fasoli. Chwyci� talerz i z ponur� min� zacz�� je��.Thirkell wymieni� spojrzenia z Underhillem. - Nie dosta� pieni�dzy - stwierdzi� ten ostatni.Bronson �achn�� si� i parskn��. - Zapyta� mnie, czy nale�� do Gildii �ebraczej! Na tej planecie nawet w��cz�dzy musz� wst�powa� do zwi�zk�w zawodowych!Kapitan Munn w zamy�leniu zmarszczy� brwi. - Nie, to nie s� zwi�zki, Bronson, nie przypominaj� nawet �redniowiecznych gildii kupieckich. Tarkomary s� o wiele pot�niejsze i maj� o wiele wi�ksz� swobod� dzia�ania. Zwi�zki zawodowe wyros�y na okre�lonej bazie spo�eczno - ekonomicznej i realizuj� okre�lony cel - system kontroli i utrzymania r�wnowagi, kt�ry wci�� si� rozwija. Nie m�wi� o zwi�zkach; na Ziemi niekt�re s� w porz�dku - jak Transport Lotniczy - a niekt�re skorumpowane, jak Podmorskie Po�owy. Tarkomary s� inne. Nie wype�niaj� �adnych konkretnych zada�. Po prostu utrzymuj� w zastoju wenusja�ski system gospodarczy.- Tak - dorzuci� Thirkell - i dop�ki nie zostaniemy cz�onkami, nie wolno nam pracowa� w �adnym zawodzie. I nie mo�emy do nich wst�pi�, dop�ki nie zap�acimy wpisowego� tysi�c sofal�w.- Powoli z t� fasol� - ostrzeg� Underhill. - Zosta�o tylko dziesi�� puszek.Zapad�o milczenie. W ko�cu Munn pu�ci� w obieg paczk� papieros�w.- Musimy co� zrobi�, to oczywiste - powiedzia�. - Tylko od Wenusjan mo�emy dosta� �ywno��, a oni nic nam nie dadz�. Jedna rzecz przemawia na nasz� korzy��: ich prawa s� tak arbitralne, �e nie mog� nam odm�wi� sprzeda�y �ywno�ci� odrzucenie legalnej oferty jest nielegalne.Mike Szybuj�cy Orze� pos�pnie sortowa� swoje sze�� grzyb�w.- Owszem. Je�eli b�dziemy mogli z�o�y� legaln� ofert�. Jeste�my bankrutami� wenusja�skimi bankrutami� i nied�ugo zaczniemy przymiera� g�odem. Je�li kto� potrafi znale�� na to odpowied��By�o to w 2044 roku, trzy lata po pierwszej zako�czonej sukcesem wyprawie na Marsa, wiele lat od l�dowania na Ksi�ycu. Ksi�yc by� oczywi�cie niezamieszkany z wyj�tkiem pewnych �ywych, lecz nie posiadaj�cych inteligencji alg. �wawi, szerokopier�ni Marsjanie ze swoim przyspieszonym metabolizmem i dziwacznymi, b�yskotliwymi umys�ami okazali si� nastawieni przyja�nie i pewne by�o, �e pomi�dzy cywilizacjami Marsa i Ziemi nie b�dzie �adnych tar�. Co do Wenus, wcze�niej nie wyl�dowa� tu �aden statek.�Goodwill� by� ambasadorem. By� to eksperyment, podobnie jak wcze�niejsza wyprawa na Marsa, poniewa� nikt nie wiedzia�, czy na Wenus istnieje inteligentne �ycie. Na pok�adzie zmagazynowano zapasy wystarczaj�ce na ponad rok, koncentraty, plastykowe pojemniki, odwodnion�, witaminizowan� �ywno��, ale ka�dy cz�onek za�ogi w g��bi duszy by� przekonany, �e na Wenus znajd� mn�stwo jedzenia.�ywno�� by�a, owszem. Wenusjanie hodowali j� w hydroponicznych zbiornikach pod miastami. Na powierzchni planety nie ros�o nic nadaj�cego si� do jedzenia. Zwierz�t i ptak�w �y�o tu niewiele, wi�c polowanie by�o niemo�liwe, nawet gdyby Ziemianom pozwolono zatrzyma� bro�. A na pocz�tku przypomina�o to jedno wielkie �wi�to po m�cz�cej podr�y w kosmosie - ca�oroczny festyn i karnawa� w obcym, fascynuj�cym �wiecie.Obcy �wiat, bez w�tpienia. Wenusjanie okazali si� konserwatywni. Co by�o dobre dla ich odleg�ych przodk�w, by�o dobre r�wnie� dla nich. Wydawa�o si�, �e nie chcieli �adnych zmian. Obecny system dzia�a� dobrze od stuleci; po co go teraz zmienia�?Ziemianie oznaczali zmiany - to by�o oczywiste.Rezultat: bojkot Ziemian.Zastosowano bierny op�r. W pierwszym miesi�cu Ziemianie nie napotkali �adnych trudno�ci: kapitanowi Munnowi wr�czono klucze do bram stolicy, Vyring, na kt�rej peryferiach sta� obecnie �Goodwill�, a Wenusjanie hojnie zaopatrywali ich w �ywno�� - dziwne, lecz w smakowite potrawy z hydroponicznych ogrod�w. W zamian Ziemianie rozrzutnie obdarowywali ich w�asnym jedzeniem, niebezpiecznie uszczuplaj�c w�asne zapasy.A wenusja�ska �ywno�� szybko si� psuta. Nie pr�bowano jej zabezpieczy�, poniewa� hydroponiczne zbiorniki stanowi�y pewne, niewyczerpalne �r�d�o dostaw. W ko�cu Ziemianom zosta� tylko niewielki zapas w�asnej �ywno�ci, wystarczaj�cy zaledwie na kilka tygodni, oraz ogromny stos odpadk�w, w kt�re po paru dniach zamieni�y si� soczyste, apetyczne potrawy.W�wczas Wenusjanie przestali przynosi� swoje �atwo si� psuj�ce owoce, jarzyny oraz mi�sne grzyby i przykr�cili �rub�. Przyj�cie si� sko�czy�o. Nie mieli zamiaru krzywdzi� Ziemian; nadal troskliwie okazywali im �yczliwo��. Ale odt�d ich has�o brzmia�o: Zap�ata Przy Dostawie - i nie udzielano kredytu. Wielki mi�sny grzyb, wystarczaj�cy dla czterech g�odnych m�czyzn, kosztowa� dziesi�� fal�w.Poniewa� Ziemianie nie mieli fal�w, nie dostawali mi�snych grzyb�w - ani niczego innego.Na pocz�tku Ziemianie nie potraktowali tego powa�nie. Dop�ki nie poszli po rozum do g�owy i nie zacz�li si� zastanawia�, w jaki spos�b w�a�ciwie maj� zdoby� jedzenie.Nie by�o sposobu.Siedzieli wi�c tak na statku jedz�c zimn� fasol� i wygl�daj�c jak pi�ciu z Siedmiu Krasnoludk�w, pi�tka niskich, kr�pych, silnych m�czyzn, gruboko�cistych i muskularnych, dobranych specjalnie ze wzgl�du na budow� fizyczn�, �eby mogli wytrzyma� trudy kosmicznej podr�y - a ich m�zgi, r�wnie� specjalnie dobierane, nie mog�y im w niczym pom�c.Problem by� prosty - prosty i prymitywny. Oni - przedstawiciele pot�nej cywilizacji Ziemi - byli g�odni. Wkr�tce g��d jeszcze bardziej da im si� we znaki.I nie posiadali ani fala - nic pr�cz bezwarto�ciowego z�ota, srebra i papierowych banknot�w. Na statku by� metal, ale brakowa�o potrzebnego im czystego metalu, mieli tylko stopy, kt�rych nie mogli niszczy�.Podstaw� systemu monetarnego Wenus by�o �elazo.�Musi by� jakie� rozwi�zanie - m�wi� Munn z uporem. Jego surowa, pobru�d�ona twarz spochmurnia�a. Gniewnym gestem odsun�� talerz. - Id� jeszcze raz porozmawia� z Rad�.- Co to pomo�e? - chcia� wiedzie� Thirkell. - Jeste�my w kropce, nie mamy wyj�cia. Tylko pieni�dze do nich przemawiaj�.- Wszystko jedno. Id� pogada� z Jorust - warkn�� kapitan.- Ona nie jest g�upia.- W�a�nie - odpar� Thirkell znacz�co.Munn popatrzy� na niego, kiwn�� na Mike�a Szybuj�cego Or�a i ruszy� do wyj�cia. Underhill zerwa� si� na nogi.- Mog� i�� z wami?Bronson bez apetytu grzeba� w swojej porcji fasoli.- Po co chcesz i��? Nie b�dziesz m�g� nawet zagra� na automatach w jakiej� knajpie w Vyring� je�li oni maj� automaty. Mo�e my�lisz, �e kiedy im powiesz, �e tw�j stary jest kr�lem Zjednoczonych Kopalin, z�ami� si� i wydadz� nam bony na posi�ki?Ale m�wi� do�� przyjaznym tonem, wi�c Underhill tylko si� u�miechn��. Kapitan Munn powiedzia�: - No to chod�, jak chcesz, ale si� pospiesz. - Trzej m�czy�ni zanurzyli si� w g�st� mg�� i pocz�apali przez grz�skie, lepkie b�oto.Upa� by� do wytrzymania; silne wiatry Wenus powodowa�y szybkie parowanie - naturalna klimatyzacja, dzi�ki kt�rej nie czu�o si� wilgoci. Munn sprawdzi� kompas. Przedmie�cia Vyring znajdowa�y si� w odleg�o�ci p� mili, ale mg�a by�a jak z... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marucha.opx.pl