10501, - █▀ KSIĄŻKI [CZ3]
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Marek Baraniecki Kalgoro, godzina 18.00Pułkownika Williama Trainera, stałego Przedstawiciela Prezydenta przyMisji, wycišgnięto z łóżka o 2.16. O 2.18, jeszcze w stanie sennegoodurzenia, zaciskajšc pasy zbiegł po schodach do czekajšcego na podjedzieŁadownika. Sadowišc się na tylnym siedzeniu wiedział już, że czeka gotrudny dzień. Dwaj kapitanowie i cywil, znał ich z widzenia, siedzielisztywno, trzymajšc okładki z godłem państwowym. Pułkownik przetarł oczy ispojrzał na konsolę sterowniczš; "Lot balistyczny, cel zastrzeżony, czasmiejscowy 15.04" Cywil o młodej, lecz zniszczonej twarzy odwrócił się zprzedniego siedzenia:- Jestem Henry Hunt z gabinetu prasowego i mam panu towarzyszyć doCentrum Nasłuchu Galaktycznego. Choć moim zdaniem jest to przesadnaostrożnoć, mam obowišzek nie dopucić do prób nawišzania z panemłšcznoci. Chodzi o rodki przekazu. Panowie kapitanowie tylko mitowarzyszš. Czy ma pan pytania?Wiedział już, skšd zna tę twarz. Widział jš nieraz w otoczeniuPrezydenta i raz nawet spotkał się z Huntem na rzšdowym bankiecie.Wiedział też, że niczego więcej teraz odeń nie wycišgnie. Skinšł głowšHuntowi na znak, że przyjšł wyjanienia do wiadomoci i nie ma pytań. Tenpodał mu okładki z zadrukowanš kartš i odwrócił się na siedzeniu.Dokładnie po 30 minutach, w wietle pónego popołudnia, Łšdownikzatrzymał się na końcu pasa przylegajšcego do wšskiej drogi. Trwała tuciepła, pachnšca schnšcymi lićmi jesień. Wóz Centrum wiózł ich alejšognistoczerwonych kasztanów aż do potężnej bramy z betonu, z dużym,tłoczonym w niklu napisem: "Centrala Nasłuchu Galaktycznego w Karlgoro".- Jeżeli to awaria systemu nasłuchu, to pojedziemy w prawo, jeżelinowe dane, to prosto aż pod obelisk - mylał Trainer. Westchnšł głębiej idłońmi od głowy do kolan zebrał, nie dotykajšc ciała, igiełki zmęczenia.Po magnetycznym masażu poczuł równowagę ducha. Pojechali prosto. ZaPomnikiem Cichych Bohaterów skręcili przed główny budynek Orodka. Napodjedzie powitał go dyżurny sierżant.- Sierżant Daniel Savetski, dyżurny sekcji. Jest pan oczekiwany, paniepułkowniku. Proszę korytarzem w prawo do dwigu numer siedemnacie.Sierżant cofnšł się oddajšc honory i Trainer wszedł do wnętrza, Wmomencie przekraczania przejcia poczuł Obecnoć i dzięki niej wiedziałjuż, gdzie ma się stawić. Czuł, że kto go oczekuje. Przed dwigiem numer17 oddał oficerowi inspekcyjnemu wszystkie drobiazgi i otrzymał stalowypasek z magnetycznš cieżkš.- To jest pana sympatyzer na piętro, na którym zatrzyma się dwig i dowszystkich urzšdzeń sieci informatycznej, Na piętrze czeka pułkownikAndersen - powiedział oficer wręczajšc mu magnetyczny klucz i umiechnšłsię służbowo. Pułkownik Anderson stał kilka kroków od drzwi dwigu. Niemiał na sobie munduru. Był w lunym stroju relaksyjnym, używanym podczasmedytacji w Sekcji Mentalistyki.- Mamy ciężki przypadek, William - rozpoczšł bez wstępu. - Pozwól zamnš, zapoznam cię ze szczegółami.Ruszyli korytarzem. Anderson kontynuował!- Półtorej godziny temu powiadomilimy sekretariat Prezydenta osytuacji i zyskalimy uprawnienia do prowadzenia akcji w trybieutajnionym. Zagrożony jest skład osobowy załogi kosmolotu "Europa II". Zewzględu na wagę tej informacji nie przekazano ci jej w czasie lotu.Oficjalnie zostałe tu cišgnięty do jednego z programistów zranionegopodczas remontu Sekcji Mocy Geopatycznej. Zapamiętaj na wszelki wypadek:ranny jest porucznik Roger Bostov z Sekcji Analizy Echa, Jego stan niebudzi obaw Tej informacji nie zwolniono jeszcze do rozpowszechnienia.Minęli korytarz prowadzšcy do głównej sali medytacyjnej, przeszli obokwejcia do wojskowych kaplic: anglikańskiej i prawosławnej. W pierwszympomieszczeniu Sekcji Przetwarzania Danych znajdował się tylko stolikwizyjny, ekran cienny i trzy foteliki Usiedli. Anderson włożył swójsympatyzer w gniazdko końcówki systemu informatycznego i odwrócił się doTrainera. Na jego twarzy widać było napięcie.- Według sprawdzonych informacji, na statku "Europa II" około godzinyósmej zero siedem naszego czasu uległ ciężkiemu wypadkowi GłównyMentalista Misji - Roy Holmsen. W trakcie energetyzowania kapsułybadawczej, częć energii wymknęła się z ujęć magnetycznych. Nie nadalimybiegu procedurze po pierwszym doniesieniu jasnowidzšcego J 6A. Rozkładszumów jego kory mózgowej podczas transu dyżurnego dawał osiemdziesištcztery procent prawdopodobieństwa wizji. J 6A przekazał jednoznacznykomentarz do widzenia: całkowita, subiektywna pewnoć wypadku. Drugiezgłoszenie nadeszło w siedem minut po pierwszym. Widzenie o tym samymefekcie miał J 9A. Z tych dwóch widzeń zsyntetyzowalimy komputerowo obrazobrażeń Holmsena, Wtedy nadalimy bieg sprawie i wyszły nowe dane.Przetestowalimy możliwoci medyczne "Europy", okazało się, że on niepowinien żyć. Dotšd nie wiemy, jak oni utrzymujš go przy życiu. Spójrz nazapis.Na ekranie, który z płaskiego stał się przestrzenny, rozegrała siędramatyczna sekwencja. W rozmazanym, bajeczenie kolorowym tle zawirowałoco ciemnego o niewyranych konturach j zamarło w dolnej częci ekranu.Potem obraz przeskoczył na bliższy plan Tło pozostało bez zmian, zbliżeniuuległ ciemny przedmiot drgajšcy niesamowitym ruchem. Trainer wiedział coto jest. Z trudem doszukał się kończyn.- Na tym kończy się wizyjny zapis widzenia zdjęty z kory mózgowej J 6A- podjšł Andersen. Resztę informacji J 6A odebrał poza widzeniem korowymJak wiesz innych wizji nie potrafimy rejestrować. J 6A twierdzi, że taunikalna wizja przedstawia moment wybuchu odrzucajšcego Holmsena podcianę korytarza w punkcie konstrukcyjnym U7490713 24 CC 70 X, Spójrz naanalizę porównawczš. - Kilkoma przyciskami uruchomił znów ekran. Nasyntetyczny obraz korytarza z komputerowej pamięci nałożył się obraz wizjijasnowidzšcego. Potem przetransformował się w obraz uszczegółowiony znumerami charakterystycznych punktów konstrukcyjnych.- Dzięki drugiemu widzeniu J 9A - mówił Anderson - uzyskalimy dane ouszkodzeniu ciała. Niestety, bez rejestracji wizyjnej. J 9A nie wyraża naniš zgody. Obrażenia opisane przez niego dotyczš kończyn, przedniej częcitułowia i lewej strony głowy. Jakim cudem ocalała strona prawa. Zresztšnie ma to znaczenia; z medycznego punktu widzenia obrażenia kwalifikujšsię jako poparzenia trzeciego stopnia z głębokimi ubytkami.Zapanowała chwila ciszy.- Znałem go, pamiętasz? - przerwał milczenie Trainer. - Bylimy wtedymali. Ja miałem siedem lat Był idolem wszystkich małych mężczyzn.Pamiętasz jak z nami rozmawiał? Nikt tak ze mnš póniej nie rozmawiał. Bezsłów. Mamy jednš biofalę.Przerwał znów i zmienił temat.- Dlaczego dowództwo tak długo czekało z informacjš dla mnie idlaczego zerwali mnie dopiero w nocy?Anderson chrzšknšł.- To nie dowództwo zwlekało, to my. Widzisz, nie mamy... nie mamosobicie pełnej jasnoci, za mało dowodów... Nie wyobrażam sobie zresztšjak można by dowieć... tego co wyłoniło się z naszych analiz. No irozbieżnoci interpretacyjne... Zbudzono w pierwszym rzędzie Prezydenta.Nie wiem jeszcze, jak przebiegała rozmowa. Trwała pięćdziesišt trzyminuty. Zdajesz sobie sprawę, co to oznacza. Prezydent dokładnie wypytywało wszystkie konsekwencje naszych wniosków. Po tej rozmowie dostalimynakaz przyjęcia do Orodka trzech największych mediów i bioenergetykaEismontowa. Nasi bioenergetycy byli i sš zdania, że... należy zastosowaćprzekaz energii biologicznej na "Europę II". Uważajš, że przy takichmediach odległoć siedmiu lat wietlnych dzielšcych statek od Ziemi, jestdo pokonania. Na zebraniu przygotowawczym opracowalimy schemat łańcuchadawców energii. Eismontow ma być dawcš głównym narzucajšcym biofałęprowadzšcš... Jego pole jest dwiecie dwadziecia razy silniejsze od polaRoya Holmsena. Zdajesz sobie sprawę jaka to potęga? W ubiegłym miesišcunapromieniował z odległoci omiu tysięcy kilometrów grupę szesnastutysięcy ludzi i ma dziewięćdziesišt cztery procent odwróceń procesówchorobowych. Centrum medycyny kosmicznej dobrało cztery osoby o cechacheterycznych spolaryzowanych z jego parametrami. Nie moglimy w pierwszychgodzinach dobrać prowadzšcego, który by tę energię przetransformował ikosztem pozostałych dawców przekazał na "Europę II". Dopiero nadwadziecia minut przed twoim przybyciem powitalimy... tak to się odbyło,powitalimy Jiddu Swami Sanhramurti. On ma tytuł wiatłoć wiatłoci.Zdaniem naszej sieci informacyjnej jego stosunek do naszej rzeczywistocijest dla tej operacji najbardziej odpowiedni.Przerwał i odwrócił się do obrazu trwajšcego w niemej projekcji.Wiszšce w przestrzeni cyfry opisujšce elementy konstrukcyjne, wródktórych tkwił w nienaturalnej pozycji ludzki strzęp, rzucały...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]