10502, - █▀ KSIĄŻKI [CZ3]

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Marek Baraniecki Teatr w dolinie ciszyTylko raz na sze��set lat gasn� wszystkie kontrolne wska�niki wsterowni kr��ownika dalekiego zasi�gu - "Pumy Orion". Zdarzenie to, po takd�ugim czasie, jest czym� nierealnym. Tak jak nierealne jest wyrwanie si�z wieczno�ci. Ekrany i holoprojektory ju� nie odpowiedz� na �aden impulscia�a. �aden zmys� organizmu nie odbierze informacji. Wytarte p�aszczyznyklawiatur, d�wigni, konsolet skazane s� na ziemski ogie� hutniczego piecawraz z milionami ton konstrukcji korpusu. Nikt ju� nie b�dzie usuwa�pok�adowych awarii. Nikogo nie zainteresuj� przedmioty-�wiadki milion�wZdarze� w przepastnych czarnych niebach kosmosu. Przed ko�cem przyb�d�tylko automaty, by wypru� sekcje i urz�dzenia przeznaczone do bada�testowych. Dla kosmolotu powr�t oznacza �mier�. Dla najlepszego pilotagalaktycznego swojej epoki, Samuela Ditlocha, rozstanie. A po nim - naukachodzenia.Bieg� przez niskie, rzadkie zaro�la pracuj�c rytmicznie p�ucami. �arletniego dnia la� si� z nieba. Kr�tkie spodenki i p��cienna bluza o�miesznym kroju �agodzi�y nieco skutki upa�u i zm�czenia. W ustach czu��luz zmieniaj�cy si� pod wp�ywem wysi�ku w �linotok. Pod pachami �cieka�stru�kami pot. Stopy p�ywa�y w obuwiu. By� zadowolony z chwili i z jejsmaku.Jeszcze rano spodziewa� si� powitania ludzi, ale nie chcieli goprzywita�. Wys�ali automaty, kt�re przekaza�y instrukcje i odzie�. Ale torozczarowanie nie mia�o od godziny znaczenia. Od tej chwili obcowa� zZiemi�. Zimny ludzki automat, zdeformowany - przystosowany do organizmuStatku, bieg� teraz, by si� zm�czy�. Bi� r�kami po ga��ziach, �eby nasyci�si� b�lem, kt�ry by� nowo�ci�. Bieg�, by pa�� ze zm�czenia. Wysportowanecia�o nie da�o si� jednak z�ama�. Zatrzyma� si� nagle i w ostatniej chwilina skraju skarpy. Pod nogami zaczyna� si� stromy stok prowadz�cy doniewielkiej doliny. Na wprost, poprzez ziele� przeciwleg�ego zboczaprze�witywa�y krasowe ska�ki poro�ni�te szarym mchem. W dole zamykaj�cwidok z lewej strony le�a� staw, ca�y w wodnym pyle grzmi�cego wodospadu.Du�o �agodniejsze stoki po prawej przechodzi�y w p�ytki, szeroki jar.Porasta� go m�ody las. Na jego skraju sta� drewniany dom. Ubi�r niewch�ania� ju� potu. Co za uczucie! Zadrapania na r�kach i nogachczerwieniej� pr�gami i nie znikaj pod czu�ymi p�aszczyznami medycznychemiter�w. Nie ma ju� urz�dze�! To jest Ziemia-naga. Nieprawdopodobna,niewy�niona.Zacz�� wolno schodzi� w d�. My�la� sprawnie i jasno. Analizowa� inotowa� w pami�ci regu�y gry, jakich mia� przestrzega� podczas pobytu wtej okolicy. Wiedzia�, �e nie spotka nikogo, zanim nie opanuje swoichodruch�w. Powiedzieli, �e ma czas. Nikt go nie b�dzie ponagla�.A� dojrzeje do nast�pnego etapu. Zatrzyma� si� nad wod� i podni�s�r�ce do szyi. Zamiast zacisk�w skafandra znalaz� mi�kki ko�nierzyk. Wwodzie ujrza� swoje odbicie i zdziwi� si�. Zna� je przecie� z wy��czonychekran�w sterowni. Ale one by�y wkl�s�e lub wypuk�e. I nie falowa�y podwp�ywem ko�ysania powierzchni. Tam nie wolno by�o przygl�da� si� swojejtwarzy. To te� by�a gra, ale inna. Zbli�y� si� do swojego odbicia izanurzy� w nim usta. Pi� d�ugo i chciwie, czuj�c jak woda wype�nia zimn�wat� �o��dek. Wynurzy� g�ow� parskaj�c. Rozebra� si� i skoczy�. Kiedywynurzy� si� �ci�ni�ty zimnem, krzykn��: "Cieplej!" Ale nic si� nie sta�o.Wiedzia�, �e tak b�dzie, zanim wyartyku�owa� do ko�ca polecenie dla nieistniej�cego systemu stabilizacji temperatury basenu. Zadzia�a�awytresowana rutyn� pod�wiadomo��. Przep�yn�� staw i wr�ci�. Po drodze"pope�ni�" kilka czynno�ci, jakie wykonywa� na "Pumie". A wi�c o tym m�wi�automat! Po nast�pnej godzinie zacz�� docenia� ich intencje. Wprzeznaczonym dla niego domku znalaz� samojezdn� kosiark� do trawy - jakwynika�o z przypi�tej kartki - wraz z oprzyrz�dowaniem. Nie doszuka� si� wniej �adnych my�l�cych czytnik�w polece�. Mia�a tylko prymitywne,elektromagnetyczne prze��czniki funkcji. Korpus z zewn�trz i od �rodkag�adki. Sprawdzi� ten fakt z niedowierzaniem. Pochyli� si� nad cz�ci�tn�c�. Zdziwi�o go, �e lakier by� pozdzierany, a ca�a cz�� roboczaporysowana i miejscami nadkruszona. Zastanawia� si� przez chwil�, co tomo�e oznacza�. Czy�by to urz�dzenie ju� kiedy� pracowa�o? A je�li tak, ktogo u�ywa�? I dlaczego urz�dzenia nie zast�piono nowym.Dom zbudowano ze sztucznych pni imituj�cych drewno. Pachnia�o w nimziemi� i czym� prowokuj�cym do kaszlu. "Wymiana powietrza!" - krzykn�� zodruchow� irytacj�. Sta� d�u�sz� chwil� na �rodku izby ws�uchuj�c si� wszum drzew docieraj�cy przez niedomkni�te drzwi. Nic si� nie sta�o. �cianyby�y martwe. Wch�on�y egoistycznie jego g�os bez �adnej reakcji. Cofn��si� w k�t i obr�ci�. Przypatrywa� si� d�ugo perspektywie pustegopomieszczenia. Trzy w�skie okna szeroko�ci p� metra, biegn�ce od pod�ogido sufitu, rzuca�y ostro kontrastuj�ce s�oneczne pasma, w kt�rych wolno,ruchami mikroturbulencji unosi�y si� roje kurzu. M�zg Ditlocha bezwiednieoceni� st�enie cz�ci sta�ych w metrze sze�ciennym powietrza.Przekroczenie norm dwustukrotne. Inhibitory "Pumy" wymieni�yby t� obj�to��pomieszczenia w siedem sekund. Przy spi�tych r�wnolegle filtrach sekcjiSter. Pob�r mocy trzyna�cie mikrowat�w... Spod odruchowej oceny fizykali�woderwa� si� strz�p indywidualnego doznania. Nagle zatrzyma� tocz�c� si�analiz� przy ocenie obci��enia stosu. To nie ma sensu, pomy�la�. Ju� nigdynie b�dzie go mia�o. Nigdy, a� do ostatniego swojego dnia nie usi�d� wfotelach sterowni.Zrobi� krok. Wyci�gn�� przed siebie r�ce i zanurzy� w smudzeperlistego kurzu roz�wietlonego ciep�ym s�onecznym �wiat�em. Bawi� si�pr�buj�c uchwyci� j� palcami. Pos�uszna, jak kosmyki niewa�kich w�os�wta�czy�a w d�oni. Oplata�a palce. Czu� jej ciep�o, nieomal dotyk. Gdziewidzia� ostatnio takie kontrasty? My�la� chwil� i doszed� do wniosku, �e wpoprzednim �yciu, przed lotem, bo nie m�g� znale�� niczego w pami�ci. Wgalaktycznej przestrzeni by�y tylko �wiat�o�� i czer�, obie absolutne ip�askie. We wn�trzach "Pumy" przez setki lat otacza�o go �wiat�obezcieniowe, s�czone przez �ciany, ca�ymi p�aszczyznami. Postanowi� samprzewietrzy� dom. Przeszed� przez dwa s�siednie pomieszczenia, ale nieznalaz� automatyki wentylacyjnej. Bez efekt�w zako�czy�y si� te�poszukiwania otwor�w wywiewnych w sufitach. W ko�cu znalaz� jednakrozwi�zanie. Po kr�tkich ogl�dzinach otworzy� wszystkie okna. Powsta�ci�g, kt�ry powoli zainicjowa� wymian� powietrza. Podmuchu by�ynieregularne, chwilami przygasa�y, ale ucieszy� si�, �e poradzi� sobie ztym problemem.Pierwszy dzie� up�yn�� na zwiedzaniu okolicy. Dwukrotnie chodzi� dostalowego, a�urowego kosza, w kt�rym czeka� na niego posi�ek. Musia� przytej okazji przeby� oko�o pi�ciuset metr�w, kt�re pokonywa� biegiem. Poka�dorazowym przebiegni�ciu tej drogi czu� wewn�trzne zadowolenie. Na"Pumie" przed rokiem podni�s� ci��enie z 0,7 na 1,1 g. Teras mi�nie�wiczone na przyrz�dach w sekcji witalizacji zdawa�y egzamin.Meble by�y proste, ale wygodne. Pneumatyczne ��ko z klawiszowyminicjatorem kszta�tu pod wezg�owiem. Niski szafko-st� na k�kach, dwakrzes�a ze sztucznego drewna pokrytego pianosk�r�, a raczej czym�, co j�przypomina�o. W kom�rce znalaz� pojemnik z ubraniami i dwie sztuki broni.Jedna c mechaniczno-wybuchowym wyrzutem pocisku. Druga - rozpozna� j� pozapachu kolca Tufowego - karabinek plazmowy z por�cznym szorstkimuchwytem. Sporo te� by�o drobnych narz�dzi, cz�ciowo mu nie znanych, aleprzeznaczenia kt�rych si� domy�la�.Pierwsza noc na Ziemi by�a niezwyk�a, pe�na sn�w, kt�rych nigdy niemia� na pok�adzie. Dziwnych, odkrywaj�cych przed nim jakie� zupe�nienieznane pok�ady �wiadomo�ci.Nazywam si� Selon. B�d� Twoim ��cznikiem do czasu, a� zdasz co� wrodzaju egzaminu. Zaliczysz go wcze�niej lub p�niej. �ycz� Ci oczywi�cieskr�cenia tego czasu do minimum. A teraz o Tobie. Jeste� tysi�c trzystasiedemdziesi�tym czwartym pilotem rewitowanym technik� Teatru Zdarze� dowarunk�w ziemskich. Zapami�taj t� nazw� i zachowaj jej �wiadomo��. StanTwojej struktury psychicznej nie jest najlepszy. To zrozumia�e po takd�ugim okresie przebywania w sztucznym otoczeniu. Zmiany w Tobie s�przemijaj�ce i mieszcz� si� w �rednim ni�szym przedziale skali. Mo�eszczu� z tego powodu zadowolenie. Wi�kszo�� powracaj�cych mia�a podobne i napor�wnywalnym poziomie. Twoja percepcja jest analityczna, a pami��spekulatywna. To cechy ju� niepotrzebne. Zredukujesz je sam. Obowi�zkiemOrganizacji rewituj�cej do dalszego �ycia w nowych dla Ciebie warunkachjest uczyni� to w spos�b konstruktywny. Co oznacza, �e musisz i b�dzieszsi� kreowa� sam od podstaw. Zrozumiesz to po zdaniu wspomnianego egzaminu.Spo�ecze�stwo, kt�re zasta�e�, zaskoczy Ci� odmienno�ci� od tego, w jakimsi� wychowa�e�. My�l�, �e b�dzie to zaskoczenie pozytywne i takiegoodbioru Ci �ycz�.Tutaj w Dolinie, przez kt�r� przewin�o si� kilka pokole�... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marucha.opx.pl