10532, - █▀ KSIĄŻKI [CZ3]

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
SPRAGUE L. DE CAMPCONAN I B�G�PAJ�KTYTU� ORYGINA�U CONAN & THE SPIDER GODPRZE�O�YLI MICHA� I TOMEK KRECZMAROWIEWST�PConan, syn kowala, urodzi� si� w Cymmerii, ponurej, barbarzy�skiej krainie, le��cej nap�nocy. Zmuszony przez wa�� rodow� do opuszczenia szczepu rusza na p�noc doarktycznego kraju Asgard. Tam towarzyszy Aesirom w wyprawach wojennych na zach�d,przeciwko Vanirowi z Vanaheim, i na wsch�d, przeciw Hyperborianom. W jednym z tychnajazd�w zostaje z�apany przez Hyperborian. Wkr�tce potem ucieka na po�udnie dostaro�ytnego kraju Zamory. Nieuleg�y wobec praw i nie znaj�cy zasad cywilizacji, bardziejodwa�ny ni� zr�czny, Conan przez kilka lat para si� z�odziejstwem nie tylko w Zamorze, aletak�e w s�siednich kr�lestwach Koryntii i Nemedii.Zniech�cony n�dznym �yciem w��cz�gi, Conan wyrusza na wsch�d i zaci�ga si� do armiipot�nego, orientalnego kr�lestwa Turanu, kt�rym rz�dzi dobry, lecz bezsilny kr�l Yildiz. Tus�u�y jako �o�nierz przez dwa lata, ucz�c si� �ucznictwa i jazdy konnej. Poza tym podr�ujedaleko na wsch�d, a� do s�ynnego Khitaju.Gdy zaczyna si� niniejsza opowie��, Conan ma zaledwie dwadzie�cia lat, ale s�u�y ju� wstopniu kapitana. Po uzyskaniu przeniesienia do Gwardii Kr�lewskiej koszaruje w stolicykraju, Aghrapurze. Jak zazwyczaj k�opoty s� jego przyjaci�mi, a zbiegi okoliczno�ci wkr�tcezmuszaj� go do poszukiwania szcz�cia w zupe�nie innym kraju.1PO��DANIE I �MIER�Niesamowicie wysoki m�czyzna, prawie gigant, sta� w bezruchu w cieniu podw�rza.Mimo i� widzia� �wiec�, kt�r� tura�ska kobieta umie�ci�a w oknie na znak, �e droga jestwolna, i mimo �e dla g�rala takiego jak on wspinaczka by�a dziecinnie �atwa, czeka�. Nie mia�zamiaru zosta� z�apany w po�owie drogi na szczyt. Warty z pewno�ci� nie o�mieli�yby si�aresztowa� oficera kr�la Yildiza, ale wiadomo�� o jego eskapadzie z pewno�ci� dotar�aby douszu protektora Narkii. Tym protektorem by� starszy kapitan Orkhan, wy�szy stopniem oficer.Conan z Cymmerii, kapitan Gwardii Kr�lewskiej, spogl�da� w niebo. Ksi�yc w pe�nio�wietla� srebrnym blaskiem domy i wie�e Aghrapuru. Przep�ywaj�ce chmury by�y zbyt ma�e,aby zgasi� to �wiat�o. Gdyby ksi�yc ukry� si� na chwil�, Conan nie potrzebowa�by wieleczasu, by wspi�� si� po bluszczu jak �uk. Wi�ksza chmura, kt�r� spostrzeg� dopiero teraz,sun�a, aby zast�pi� poprzedni�.Gdy ksi�yc schowa� za ni� sw� twarz, Conan prze�o�y� pas tak, by szabla zawis�a naplecach pomi�dzy ramionami. Zsun�� ze st�p sanda�y i przyczepi� je do pasa. Potem,chwytaj�c si� muru i trzymaj�c winoro�li palcami r�k i n�g, wspi�� si� ze zr�czno�ci� kota namur.Na ciemnych wie�ach i dachach le�a�a g��boka cisza. Zas�aniaj�ca ksi�yc chmuraspi�trzy�a si�, p�yn�c po niebie.Wspinacz poczu� s�aby wiatr, kt�ry poruszy� przyci�t� prosto czarn� grzyw�, i jego twarzzmarszczy�a si�. Wspomnia� s�owa astrologa, kt�rego radzi� si� trzy dni wcze�niej.� Strze� si� mi�osnej wyprawy w najbli�sz� pe�ni� ksi�yca � powiedzia� szarobrody. �Z uk�adu gwiazd wynika, �e znalaz�by� si� wtedy w zasi�gu ko�a przyczyn i skutk�w, o du�ejkoncentracji g��bokich zmian.� Czy zako�czenie b�dzie pomy�lne, czy nie? � zapyta� Conan.Astrolog wzruszy� ramionami pod po�atanym p�aszczem.� Tego nie spos�b przewidzie�, pami�taj, �e mo�e to by� co� strasznego. Nast�pi�powa�ne zmiany.� Czy nie umiesz nawet powiedzie� mi, czy zgin� b�d�c na dole, czy na g�rze?� Nie, kapitanie. Dotychczas nie zobaczy�em w gwiazdach �yczliwo�ci dla ciebie.Wydaje mi si�, �e bardziej prawdopodobny jest d�.Sarkaj�c na t� nieprzychyln� przepowiedni�, Conan zap�aci� i wyszed�. Nie w�tpi� wistnienie magii, czar�w czy spirytyzmu. Mia� jednak w�asne zdanie na temat dzia�alno�cisamotnych okultyst�w. W tym co robi�, my�la�, jest wi�cej oszustw i pomy�ek ni� wjakimkolwiek innym zawodzie. Wi�c gdy Narkia wys�a�a do niego list z pro�b� o rozmow� igdy jej opiekun wyjecha�, Conan nie pozwoli�, by ostrze�enie astrologa powstrzyma�o go.�wieca spad�a i okno trzasn�o podczas otwierania. Barbarzy�ca prze�lizgn�� si� przez niei stan�� w komnacie. Z g�odem w oczach przyjrza� si� oczekuj�cej go tura�skiej kobiecie. Jejczarne w�osy sp�ywa�y po pi�knych ramionach. P�omie� drugiej �wiecy, stoj�cej na taborecie,prze�wiecaj�c przez przejrzyst� sukni� z ametystowego jedwabiu ukazywa� jej wspania�ecia�o.� Tak wi�c, przyszed�em � zahucza� Conan.Ciemne oczy Narkii zab�ys�y zadowoleniem na widok ogromnego m�czyzny, kt�ry stan��obok niej, ubrany w tani�, we�nian� tunik� i po�atane spodnie.� Czeka�am na ciebie, Conanie � odpar�a ruszaj�c ku niemu z rozwartymi ramionami. �Jednak�e zaprawd� nie oczekiwa�am, �e b�dziesz wygl�da� jak stajenny. Gdzie tw�jwspania�y bia�o�szkar�atny mundur i buty ze srebrnymi ostrogami?� Zdecydowa�em nie wk�ada� ich tej nocy � powiedzia� szorstko, przek�adaj�c pas przezg�ow� i k�ad�c szabl� na dywanie. Poni�ej kwadratowo przyci�tej grzywy, pod g�stymi,czarnymi brwiami l�ni�y g��bokie, b��kitne oczy, zupe�nie nie pasuj�ce do strasznej, �niadejtwarzy. Mia� dwadzie�cia lat, lecz twarde prawa dzikiego, ci�kiego �ycia odcisn�y na jegoobliczu surowe pi�tno dojrza�o�ci.Ze zwinno�ci� tygrysa Cymmerianin ruszy� do przodu. Obj�� dziewczyn� i poci�gn�� j� wkierunku �o�a. Narkia opar�a mu si�, odpychaj�c d�o�mi jego masywn� pier�.� St�j! � rzek�a. � Wy, barbarzy�cy, jeste�cie zbyt szybcy w mi�o�ci. Najpierw musimysi� lepiej pozna�. Si�d� na tamtym krze�le i napij si� wina!� Je�li musz� � wymamrota� Conan po hyrkania�sku z barbarzy�skim akcentem.Niech�tnie usiad� i trzema �ykami opr�ni� podany mu puchar z�otego p�ynu.� Dzi�kuj�, dziewczyno � sapn��, stawiaj�c pusty kielich na ma�ym stoliku.Narkia westchn�a.� Naprawd�, kapitanie Conan, jeste� grubianinem! �wietne wino z Iranistanu powinnoby� smakowane powoli, a ty �ykasz je jak zwyk�e piwo. Czy ju� nigdy si� nie ucywilizujesz?� W�tpi� w to � stwierdzi� Conan. � To, co przez ostatnie pi�� lat widzia�em w tej takzwanej cywilizacji, nie napawa mnie do niej wielk� mi�o�ci�.� Wi�c dlaczego jeste� tutaj, w Turanie? Mo�esz wr�ci� do swojej barbarzy�skiejojczyzny, gdziekolwiek ona jest.Cymmerianin skrzywi� si�, zwar� swe masywne r�ce nad g�ow� i opu�ci� z powrotem nauda.� Dlaczego tu jestem? � potrz�sn�� grzyw�. � Wydaje mi si�, �e tutaj jest wi�cej z�otado zagarni�cia i wi�cej rzeczy do zobaczenia i zrobienia. �ycie w cymmeria�skiej wioscestaje si� po kr�tkim czasie nudne � ten sam stary kr�g spraw, dzie� po dniu, ci�gle ma�ek��tnie z innymi wie�niakami, potem wa�nie z s�siednimi klanami. Teraz tam� Co to?Obute stopy zatupota�y na schodach. Kto� szed� na g�r�. Po chwili drzwi otworzy�y si� zezgrzytem. W progu stan�� starszy kapitan Orkhan, kt�remu szcz�ka opad�a ze zdziwienia.Orkhan by� wysokim, przypominaj�cym jastrz�bia m�czyzn�. Mniej masywny ni� Conan,ale silny i zwinny, pomimo i� pierwsze siwe w�osy zacz�y pojawia� si� w jego kr�tkoprzystrzy�onej brodzie.Teraz twarz Orkhana poczerwienia�a z gniewu.� Tak � sykn��. � Gdy pana nie ma w domu� � jego r�ka ruszy�a do r�koje�cimiecza.� To gwa�ciciel! � wrzasn�a Narkia. � Ten dzikus wlaz� tutaj, gro��c mi �mierci�!Zdziwiony Conan bezmy�lnie gapi� si� to na jedno, to na drugie. Dopiero syk stali wpochwie sprawi�, �e Cymmerianin zerwa� si� na r�wne nogi. Chwyci� sto�ek, na kt�rymsiedzia�, i rzuci� nim w Orkhana. Trafi� w brzuch, Tura�czyk zachwia� si�. Conan skoczy� poszabl� le��c� na pod�odze. Gdy przeciwnik otrz�sn�� si�, Cymmerianin sta� ju� przed nimuzbrojony.� Dzi�ki Erlikowi, �e przyszed�e�, m�j panie! � zaj�cza�a Narkia, kul�c si� na ��ku. �On by mnie�Gdy to m�wi�a, Conan star� si� z Orkhanem, kt�ry zmieniaj�c po�o�enie uderza� to zprawej, to z lewej w szybkich fintach. Conan parowa� ka�dy przewrotny cios. Ostrzatrzaska�y, ��czy�y si� strzelaj�c iskrami i ucieka�y. Gr� kling by�o ci�cie i parowanie, gdy�mocno zakrzywiona tura�ska szabla utrudnia pchni�cie.� Przesta�, g�upcze! � zawo�a� Conan. � Ta kobieta k�amie! Przyszed�em tu na jejpro�b� i nic nie robili�my.Narkia krzykn�a co�, czego Conan nie zrozumia�. Wtedy Orkhan natar� jeszczegwa�towniej. Czerwone szale�stwo bitwy zab�ys�o w oczach barbarzy�cy. Uderza� mocniej iszybciej. Orkhan, maj�cy si� za do�wiadczonego szermierza, nie wytrzyma� i odskoczy� doty�u, dysz�c ci�ko.Wtedy miecz Cymmerianina omin�� zas�on� przeciwnika, rozerwa� ogniwa kolczugi irozci�� mu bok. Orkhan zachwia� si�, upu�ci� sw� bro� i przycisn�� r�k� do rany. Krewpociek�a mi�dzy palcami. Conan ogarni�ty sza�em zada� drugie pchni�cie, g��boko w karkOrkhana. Turanczyk upad� ci�ko i wstrz�sn�y nim drgawki. Ciemne strumienie krwipop�yn�y na dywan.� Zabi�e� go! � krzykn�a Narkia. � Tughril odbierze ci za to g�ow�. Dlaczego nieog�uszy�e� go p�azem?� Kiedy walczy si� o �ycie � warkn�� Conan wycieraj�c ostrze � nie mo�na mierzy�cios�w z dok�adno�ci� aptekarza robi�cego lekarstwo. To jest tak samo twoja wina, jak imoja. Dlaczego oskar�y�a� mnie o gwa�t, dziewczyno?Narkia wzruszy�a ramionami.� Nie wiedzia�am, kt�ry z was zwyci�y � powiedzia�a z �artobliwym u�miechem. �Je�libym ci� nie oskar�y�a, a on by ci� zabi�, to m�j los by�by taki sam.� I to jest ta twoja cywilizacja! � zakpi� Conan. Zanim podni�s� pas i prze�o�y� go sobieprzez g�ow�, obr�ci� si� do Narkii i wepchn�� j� w ka�u�� krwi na pod�odze. Kobieta rzuci�asi� do ty�u z oczami olbrzymiej�cymi ze strachu.� Gdyby� nie by�a kobiet� � rzek� � nie mia�bym z tob� k�opotu. Daj mi godzin�, zanimprzywo�asz stra�e. Je�li nie� � spogl�daj�c na ni� przeci�gn�� palcem po gardle i cofn�� si�do okna. Chwil� p�niej ze�lizgiwa� si� po bluszczu. Przekle�stwa Narkii towarzyszy�y mu,dop�ki nie znikn�� jej z oczu.* * *Lyco z Khorshemish, porucznik w oddziale Kr�lewskiego Jasnego Konia, gra� �a�osn�m... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marucha.opx.pl