10644, - █▀ KSIĄŻKI [CZ3]

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
David Hume (1711-1776) |O pochodzeniu ideiWypisy filozoficzne |Towarzystwo im. Ludwiga Wittgensteina ]O pochodzeniu idei18. Ka�dy ch�tnie przyzna, �e znaczna zachodzi r�nica mi�dzy percepcjami umys�u, zale�nie od tego, czyczujemy przykro�� nadmiernego gor�ca lub przyjemno��umiarkowanego ciep�a, czy te� uprzytamniamy sobie p�niej wra�enia te z pami�ci lub wyprzedzamy jewyobra�ni�. Zdolno�ci te mog� na�ladowa� lub odtwarza�percepcje zmys��w; nie potrafi� jednak nigdy osi�gn�� w ca�ej pe�ni si�y i �ywo�ci czu� pierwotnych. Nawetwtedy, gdy z najwi�ksz� dzia�aj� si��, mo�emyco najwy�ej rzec o nich, �e tak �ywo przedstawiaj� nam przedmioty, i� prawie je czujemy lub widzimy.Wyj�wszy jednak wypadki rozstroju umys�owego wywo�anegochorob� lub ob��kaniem, nie mog� nigdy percepcje te doj�� do takiego stopnia �ywo�ci, by zupe�nie nie da�y si�od pierwotnych odr�ni�. Wszelkie barwypoezji, cho�by najwspanialsze, nie mog� nigdy przyrody odda� w taki spos�b, a�eby�my opis wzi�li zakrajobraz rzeczywisty. Naj�ywsza my�l nie dor�wna nigdynawet najs�abszemu czuciu.19. Tak� sam� r�nic� mo�emy zauwa�y� w odniesieniu do wszystkich innych percepcji umys�u. Inaczejzachowuje si� cz�owiek w napadzie gniewu, inaczej, gdytylko my�li o tym czuciu. Skoro mi kto� powie, �e jaka� osoba jest zakochana, �atwo zrozumiem my�l jego iutworz� sobie trafne wyobra�enie o stanie tejosoby; w �aden jednak spos�b nie mog� wzi�� tego wyobra�enia za rzeczywiste niepokoje i wzruszenia mi�osne.Gdy zwracamy uwag� na minione uczucia i sk�onno�cimy�l nasza jest wiernym zwierciad�em i odtwarza przedmioty zgodnie z prawd�; lecz barwy, kt�rych u�ywa, s�blade i niewyra�ne w por�wnaniu z tymi, w kt�rychwyst�powa�y percepcje pierwotne. Nie trzeba wielkiej bystro�ci ani g�owy metafizycznej, by spostrzec mi�dzynimi r�nic�.20. Mo�emy przeto podzieli� wszystkie percepcje umys�u na dwie klasy, czyli rodzaje, kt�re r�ni� si� od siebiestopniem swej si�y i �ywo�ci. S�absze imniej �ywe percepcje nazywaj� si� zwykle my�lami lub ideami. Dla drugiej kategorii brak nazwy w naszymj�zyku i w bardzo wielu innych; zdaje si� dlatego,�e tylko w celach naukowych trzeba by�o podporz�dkowa� je pod jaki� wyraz lub termin og�lny. Pozw�lmysobie zatem nazwa� je impresjami, nadaj�c s�owu temuznaczenie cokolwiek odmienne od zwyk�ego. Przez wyraz impresja rozumiem wi�c wszystkie �ywsze percepcje,kt�re powstaj�, gdy s�yszymy, widzimy, czujemy,kochamy, nienawidzimy, po��damy lub chcemy. Impresje za� s� r�ne od idei, kt�re s� mniej �ywymipercepcjami i kt�re u�wiadamiamy sobie wtedy, gdy zastanawiamysi� nad kt�rymkolwiek z wymienionych powy�ej wra�e� lub wzrusze�.21. Na pierwszy rzut oka nie ma, zdaje si�, rzeczy, kt�ra by mniej by�a kr�powana, ani�eli my�l cz�owieka;usuwa si� ona nie tylko spod wszelkiej ludzkiejw�adzy i powagi, lecz nie jest nawet ograniczona do zakresu natury i rzeczywisto�ci. Tworzy� dziwol�gi i ��czy�nieodpowiadaj�ce sobie kszta�ty i postacie,to nie sprawia wyobra�ni wi�cej trudno�ci, ni� przedstawia� sobie najnaturalniejsze i najbardziej znaneprzedmioty. A podczas gdy nasze cia�o przywi�zanejest do jednej planety, po kt�rej porusza si� z mozo�em i trudem, my�l mo�e nas w jednej chwili przenie�� wnajodleglejsze zak�tki wszech�wiata, a nawetpoza wszech�wiat, w nieograniczony chaos, w kt�rym, jak przedstawiamy sobie, panuje zupe�ny zam�t. Czegooko nie widzia�o ani ucho nie s�ysza�o, to mo�nasobie jeszcze wyobrazi�; jedynie taki przedmiot, kt�ry zawiera absolutn� sprzeczno��, usuwa si� spod w�adzymy�lenia.22. A jednak, chocia� my�l nasza zdaje si� posiada� t� nieograniczon� swobod�, przekonamy si� po bli�szymzbadaniu, �e zamkni�ta jest faktycznie w obr�biebardzo ciasnych granic, i �e ca�a ta tw�rcza w�adza umys�u obejmuje jedynie zdolno�� ��czenia, przekszta�cania,powi�kszania lub umniejszania materia�udostarczonego nam przez zmys�y i do�wiadczenie. Gdy my�limy o z�otej g�rze, ��czymy tylko ze sob� dwiedaj�ce si� ze sob� zestawi� idee, z�oto i g�r�,kt�re poznali�my ju� poprzednio. Cnotliwego konia mo�emy sobie przedstawi�; mo�emy bowiem przedstawi�sobie cnot� na podstawie znajomo�ci w�asnej duszyi po��czy� j� z kszta�tem i postaci� konia, zwierz�cia dobrze nam znanego. Jednym s�owem, ca�y materia�my�lenia pochodzi albo z wra�e� zewn�trznych albowewn�trznych, a tylko po��czenie ich i uk�ad zale�y od umys�u i woli. Albo te�, wyra�aj�c si� w spos�bfilozoficzny, wszystkie nasze idee, czyli s�abszepercepcje, s� kopiami impresji, czyli percepcji �ywszych.23. A�eby to udowodni�, wystarcz�, zdaje si�, dwa nast�puj�ce argumenty. Po pierwsze: gdy analizujemy my�linasze, czyli idee, jak najbardziej nawet z�o�onelub wznios�e, znajdujemy zawsze, �e mo�na je roz�o�y� na takie idee proste, kt�re odtwarzaj� jakie� poprzednieuczucie lub wra�enie. Nawet takie idee,kt�re z pochodzeniem tym na poz�r nic wsp�lnego nie maj�, wykazuj�, po bli�szym zbadaniu, taki sam spos�bpowstania. Idea Boga jako istoty niesko�czenierozumnej, m�drej i dobrej wynika z zastanowienia si� nad czynno�ciami naszego w�asnego umys�u ibezgranicznego spot�gowania owych cech dobroci i m�dro�ci.Rozbi�r ten mo�emy dalej prowadzi�, jak d�ugo nam si� podoba; zawsze oka�e si�, �e ka�da badana przez nasidea jest kopi� podobnej do niej impresji. Ktoby chcia� utrzymywa�, �e teza ta nie jest w ka�dym przypadku prawdziwa, i �e nie brak wyj�tk�w, ma jedn�tylko, i to �atw� drog� do jej obalenia: niechnam poda t� ide�, kt�ra w jego mniemaniu nie pochodzi z tego �r�d�a. Wtedy naszym b�dzie zadaniem wskaza�t� impresj�, czyli �yw� percepcj�, kt�ra jejodpowiada, je�eli zechcemy utrzyma� nasz� teori�.24. Po wt�re: je�eli si� zdarzy, �e wskutek jakiej� wady narz�du zmys�owego brak komu� pewnej kategorii czu�,okazuje si� zawsze, �e brak mu tak samo iodpowiednich idei. �lepy nie mo�e utworzy� sobie obrazu barw ani g�uchy obrazu d�wi�k�w. Dostarczmyka�demu z nich zmys�u, kt�rego mu brak, a z otwarciemnowej drogi dla czu� otworzy si� droga dla idei, i ludzie ci bez trudno�ci przedstawi� sobie te przedmioty. Takisam przypadek zachodzi wtedy, gdy przedmiotjaki�, kt�ry jeden mo�e wywo�a� pewne czucie, nigdy nie dzia�a� na zmys�y. Lapo�czyk lub Murzyn nie maj�wyobra�enia smaku wina. A chocia� rzadko lub wcalenie zdarzaj� si� przypadki takiego braku umys�owego, by kto� nigdy nie dozna� lub zupe�nie niezdolny by�dozna� jakiego� uczucia lub pewnej nami�tno�ci,w�a�ciwych rodzajowi ludzkiemu, to przecie� spotykamy i tutaj to samo zjawisko, cho� w mniejszym stopniu.Cz�owiek o �agodnych obyczajach nie mo�e powzi��idei o nienasyconej m�ciwo�ci lub okrutno�ci; nie�atwo te� pojmie samolub szczytne rozkosze przyja�ni iszlachetno�ci. Ch�tnie godz� si� wszyscy, �e jakie�inne istoty posiada� mog� wiele takich zmys��w, o kt�rych nie mo�emy sobie wytworzy� poj�cia, gdy� odno�neidee nigdy nie dosta�y si� do nas t� jedyn�drog�, kt�r� idea jaka� mo�e wej�� do umys�u, to znaczy drog� faktycznego wra�enia i czucia. (...)26. Mamy tu zatem twierdzenie, kt�re nie tylko samo przez si� wydaje si� proste i zrozumia�e, lecz mog�oby te�,je�eli zrobimy z niego w�a�ciwy u�ytek,uczyni� tak samo zrozumia�� ka�d� dyskusj� oraz wyprze� ca�y �w �argon, kt�ry od tak dawna zaw�adn��metafizycznym rozumowaniem i �ci�gn�� na nie niech��.Wszystkie idee, a zw�aszcza abstrakcyjne, s� z natury blade i niejasne, zaledwie mo�e je umys� uchwyci�. �atwomo�na je pomiesza� z innymi ideami podobnymi,a gdy cz�sto u�ywali�my jakiego� terminu, chocia� bez wyra�nego znaczenia, sk�onni jeste�my my�le�, �e ��czysi� z nim jaka� okre�lona idea. Natomiastwszystkie impresje, to znaczy wszystkie wra�enia, czy to zewn�trzne, czy wewn�trzne, s� jasne i �ywe. Granicemi�dzy nimi s� �ci�lej okre�lone i nie tak�atwo w ich zakresie pope�ni� jaki� b��d lub si� pomyli�. Skoro zatem powstanie w nas podejrzenie, �e jaki�termin filozoficzny bywa u�ywany bez znaczenia,czyli idei (co zbyt cz�sto si� dzieje), nale�y nam tylko zbada�, od jakiej impresji ta rzekoma idea pochodzi.Je�eli za� nie b�dzie mo�na wskaza� �adnej,okoliczno�� ta potwierdzi nasze podejrzenie. O�wietlaj�c tak jasno idee, mo�emy si� s�usznie spodziewa�, �eusuniemy wszelk� dyskusj�, kt�ra mo�e powsta�co do ich natury i rzeczywisto�ci. (...)Pocz�tek bloku cytatu�r�d�o: David Hume, Badania dotycz�ce rozumu ludzkiego, t�um. J. �ukasiewicz i K. Twardowski, Lw�w 1919David Hume (1711-1776) |Wypisy filozoficzne |Towarzystwo im. Ludwiga Wittgensteina ] [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marucha.opx.pl