10713, - █▀ KSIĄŻKI [CZ3]

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Marek FaltzmanOpowiedz mi o Spadaj�cych Gwiazdach- Mamo?- S�ucham Gabi.- Mamo, czy jak spada gwiazda to kto� umiera?- Nie synku, nikt nie umiera, to s� tylko meteory.- Takie ma�e kamienie?- Tak, ma�e kamienie.- A dlaczego one �wiec�?�pij ju� Gabi. Rano b�dziemy w domu i spytasz tat�, a on ci to wszystko wyt�umaczylepiej ode mnie.- Dobrze, mamo.Jon� obudzi�a cisza i ch��d. Mimo wyk�adziny d�wi�koch�onnej pobliski night-bardudni� jak zwykle �ywio�ow� muzyk�, kt�ra wciska�a si� do kabiny jak odleg�y szum oceanu.Pr�bowa�a zapali� �wiat�o, ale neon�wka ledwie m�y�a nie rozja�niaj�c czarnych cieni podmeblami.Poskar�� si� stewardowi - Jona ze z�o�ci� nacisn�a zamek; drzwi ani drgn�y. Niepr�bowa�a powt�rnie. Zrozumia�a, �e co� si� sta�o. Ostro�nie zdj�a tarcz� wideofonu. Ekranby� ciemny. Mechaniczny g�os recytowa� z g�o�nika:...zachowajcie spok�j. Awaria zasilania. Pomoc w drodze. Pami�tajcie co nale�y terazzrobi�...�.Po�o�y�a tarcz�. Cicho wr�ci�a do ��ka i dodatkowym pledem okry�a syna. Potemu�o�y�a si� obok niego i zacz�a p�aka�. By�o coraz zimniej, a powietrze mia�o dziwny, dusz�-cy zapach spalin.- Jak to si� sta�o?- Pilot zameldowa�, �e w��cza silniki hamuj�ce. Tylko tyle zd��y� powiedzie�.- Jaka jest opinia ludzi z kontroli lot�w?- Wykluczaj� uderzenie meteorytu. Nie by�o zapisu ani zg�oszenia obcych cia�w kanale podr�nym.- Pozostaje wi�c tylko awaria lustra fotonowego.- No nie, nie tylko. Mog�y pu�ci� os�ony magnetyczne silnik�w.- Opinia ekspert�w?- Brak danych. To, �e cz�� �Tytana� anihilowa�a nie oznacza konkretnej awarii jed-nego z kluczowych element�w maszynowni. To mog�o si� zacz�� od obluzowanej �ruby do-zownika paliwa lub niedro�nego przewodu ch�odzenia.- Jaka jest sytuacja na pok�adzie?- Fatalna. Wprawdzie nikt nie zgin��, nie ma te� rannych, ale wszystkie grodzie pr�-niowe zablokowa�y przej�cia. To jest ponad cztery tysi�ce samodzielnych jednostek. Ludzieugrz�li w windach i �azienkach. Odci�ty powr�t do kabin z restauracji, kinoteatru czy basenuk�pielowego. Rozdzielone rodziny. Osamotnione dzieci. Niemowlaki czekaj�ce na matk� lubojca. Piloci i za�oga nie panuj� nad Tytanem. Brakuje energii do uruchomienia awaryjnychsystem�w podtrzymywania �ycia.- Czy nast�pi�a zmiana kursu?- Tak.- Szybko��?- Obecnie zbli�y�a si� do dziesi�ciu tysi�cy kilometr�w na godzin�.- Dok�d kieruje si� �Tytan�?- Komputery licz� przypuszczalne trajektorie.- Pan nie m�wi prawdy.- Nic wi�cej nie mog� powiedzie�.Centrum Kontroli Lot�w przypomina�o mrowisko, w kt�re wdepn�� g�odny mr�wko-jad. Okoliczne parkingi i trawnik zat�oczone by�y autami, lud�mi i policjantami z kontrolidrogowej i oddzia��w specjalnych. Do zamkni�tych drzwi g��wnego biura szturmowa� zwartyt�um kobiet i m�czyzn powstrzymywanych potr�jnym kordonem stra�nik�w ubranychw plastikowe zbroje. Alderon wychylony z okna patrzy� na ten ba�agan i czu�, �e zbiera musi� na wymioty.- Je�eli tu wejd�, rozedr� nas na strz�py. - Kerr, szef kontroler�w lotu, grubyi �mierdz�cy jak jego cygara, drapa� si� po ow�osionej piersi. Alderon cofn�� si� od oknat usiad� w fotelu. Salka obliczona na osiem os�b by�a zape�niona po brzegi. Duszny smogb�d�cy mieszanin� dymu tytoniowego, paruj�cej kawy. alkoholu i spoconych cia� wisia� ci�-ko u niskiego sufitu.Przemawia� Albert, dyrektor Kosmodromu Kilimand�aro.- ... na pok�adzie �Tytana� znajduje si� dwa tysi�ce pi��set cztery osoby ��czniez za�og�. Oni ju� dla nas umarli. Nie mo�emy czeka� do ostatnich chwil. Kto� z nas musi imto powiedzie�. Nie ma sposobu zapobie�enia katastrofie. �Tytan� skierowa� si� w stron� Zie-mi i za godzin� wejdzie w atmosfer�. �aden z naszych statk�w ratowniczych nie zd��y po-dej�� do niego i ewakuowa� pasa�er�w. Na to potrzeba godzin, a nie minut. �Tytan� automa-tycznie zatrzasn�� swoje grodzie i �luzy w chwili dekompresji w przedziale silnikowym. Je-�eli uszkodzone s� �luzy awaryjne, to trzeba by�oby pru� pancerz, a potem po kolei wszystkiegrodzie...- Czy wys�a� pan wszystkie statki na orbit� - pytanie zada� Slovanec. Jak na ministrakomunikacji nie mia� teraz w�a�ciwego wygl�du. �ci�gni�to go helikopterem z jakiej� ��dkina Nilu By� ubrany w podkoszulek, szorty i kalosze. Ci�gle jeszcze trzyma� w r�ku kr�tkispiner.Wszystko co mog�em, panie ministrze. - Albert roz�o�y� r�ce w niemej rozpaczy. Pi-�amowa kurtka, kt�r� mia� na sobie, rozchyli�a si� ukazuj�c �a�cuszek zako�czony ��tymkrzy�ykiem- Pozostaje nam tylko chyba to... modli� si� o cud - szepn�� Albert.Kerr w milczeniu pokiwa� g�ow� zapalaj�c cygaro od cygara. Slovanec w�cieklemachn�� spinerem i rozbi� fili�ank� z kaw�.- Musi by� jakie� wyj�cie - krzykn��. - My�l, cz�owieku!- Robimy co si� da. �ci�gn��em na pomoc niszczyciele z wojskowych baz orbitalnychi wszystko co si� rusza w tej cz�ci kosmosu... - Albert opad� na fotel i ukry� twarzw d�oniach.- Ma tam �on� i syna - powiedzia� kto� z obs�ugi radar�w.- Przepraszam, nie wiedzia�em... - Slovanec prze�kn�� �lin� i g��boko odetchn��.- Ja im tego nie powiem, nie mog�.. - gruba bambusowa r�koje�� w�dki p�k�a w jegod�oniach z og�uszaj�cym trzaskiem.Alderon wsta� i podszed� do automatu z kaw�. To by�a jego pi�ta fili�anka, ale got�wby� wypi� ca�y pojemnik byle odp�dzi� przera�aj�ce uczucie pustki, jakie ogarn�o go nawie�� o katastrofie.Ja to zrobi� powiedzia� g�o�no i cisn�� kubek z kaw� na pod�og�. Patrzyli na niegow milczeniu.Daj spok�j, nie powiniene�... zacz�� Kerr ale nie doko�czy� widz�c zdecydowanie natwarzy szwagra. Alderon usiad� przed ekranem holowizora Nie by�o wizji, jednak d�wi�k by�doskonale czysty i nieska�ony zak��ceniami. Od p� godziny obowi�zywa�a w kosmosie ci-sza.Ziemia do �Tytana�. M�wi...Kiedy sko�czy� mia� mokr� koszul� i kto� ociera� mu czoto papierowym r�cznikiem.Do sali wpad� Olson. Jako przedstawiciel konsorcjum produkuj�cego sprz�t kosmiczny mia�obowi�zek udzielenia informacji dziennikarzom.Nie mog� sp�awi� tych wideofonicznych hien krzykn�� co mam im powiedzie�?- Prawd�! - Slovanec wskaza� na ekrany. - Za godzin� lub mniej i tak wszyscy to zo-bacz�. Nie ma si� co oszukiwa�.Alderon le�a� w fotelu. Gruby Kerr kr��y� wok� niego jak �ma.Spokojnie ch�opie, trzymaj si�. Mo�e zdarzy si� cud. P�ki �yj� nic jeszcze straconego.Wiem co czujesz. To moja siostra, a twoja �ona...Gabor ma dopiero trzy latka. Tak d�ugo czekali�my a� b�dzie nas sta� na dziecko Al-deron zamkn�� oczy. Stalowa �apa strachu d�awi�a go w bezlitosnym u�ciskuKerr, ty cholerny �mierdz�cy wieprzu, powiedz �e to nieprawda... oni nie mog� zgin��na moich oczach! Poderwa� si� w stron� okna. Potrzebowa� przestrzeni, p�du powietrza, dzie-si�ciu pi�ter i betonowej p�yty, o kt�r� b�dzie si� m�g� roztrzaska� w czerwony kleks. Tak jakza godzin� zginie Jona i Gabor. Dwa krwawe kleksy na suficie czy �cianie, kt�re zmyje oceanognia. Kerr mimo swej tuszy by� szybszy. Uderzy� raz i z�apa� sflacza�e cia�o w swoje ramio-na. W pustej salce siedzia� jedynie Albert.Co si� sta�o? - by� zaszokowany zachowaniem szefa kontroler�w.Chcia� sko�czy�. Na �Tytanie� ma �on� i syna. Moj� siostr�...To te� jest wyj�cie Albert wsta�Kerr pochyli� g�ow� i zacisn�� pi�ci. By� got�w. Albert popatrzy� na szefa kontrole-r�w i powoli usiad�- Pan mnie �le zrozumia� Powinni�my zej�� na d� i osobi�cie by� z tymi. kt�rzy cze-kaj� na swoich bliskich.. kt�rzy nic doczekaj�, si� swoich bliskich.Dyrektor Kosmodromu Kilimand�aro p�aka�Spokojnie, spokojnie Kerr wyplu� niedopa�ek cygara na pod�og�, nala� do kubka du��porcj� czystego ginu i wypi� Powt�rnie nala� i poda� AlbertowiAlderon powiedzia� �e wszyscy musimy by� dzielni i mie� nadziej�...jeste�my z wamimy�l� i sercem..�...niewielka jest nadzieja na ratunek ale zawsze mo�e zdarzy� si� cud...�.Gadanie! Solo Mann ze z�o�ci� wy��czy� odbiornik. Od dwudziestu minut jego �Z�otaStrza�a� sz�a pe�nym ci�giem w stron� �Tytana�. Przeci��enie rozp�aszczy�o cz�owiekaw fotelu, a alarmowe kontrolki ch�odzenia stosu niedwuznacznie sugerowa�y, �e kocio�ek jestna granicy wybuchu. Przy stu tysi�cach kilometr�w na godzin� autopilot samoczynnie wy��-czy� silniki. Na ziemskich ekranach male�ka kreseczka goni�ca �Tytana� przypomina�aw�ciek�a pszcz�k� mkn�c� za burym olbrzymem, kt�ry ukrad� jej zapasy miodu.Alderon, odezwij si� wreszcie, do diab�a Kerr z syfonem w r�ku udawa� stra�aka.Ch�opcze, jest szansa, s�yszysz mnie?- S�ysz� i przesta� mnie topie. Alderon kichaj�c i pluj�c usiad� na stole Czuj� twoja,�ap� na szcz�ce mrukn��.- Bo�e, teraz nie czas na wypominanie. Grubas z rozmachem r�bn�� szwagra w plecy.Alderon sp�yn�� ze sto�u, na mi�kkich nogach zrobi� trzy kroki i zawis� na fotelu przed ekra-nem dalekowizji.- Tutaj, tutaj Kerr stuka� palcem w ciemny punkt w centrum ekranu. - Tutaj jest �Ty-tan�. A to ma�e gowienko to holownik ze s�u�by oczyszczania kosmosu. Zobacz jak grzeje!- Niech si� schowaj� wszystkie ratunkowe czy wojskowe rakiety.Salka cicha i pusta wype�nia�a si� powt�rnie zwartym g�szczem uczestnik�w niedaw-nej narady.- Kto to jest? - krzycza� Slovanec przeciskaj�c si� w stron� fotela, gdzie siedzia� Al-bert.- Taki niewyparzony w g�bie �mieciarz z SOK-u.Dyrektor Kosmodromu Kilimand�aro nie odrywa� oczu od ekranu W jednym r�kutrzyma� cygaro otrzymane od Kerra, w drugim kubek, a mi�dzy udami �ciska� butelk�z ginem Kto� podsun�� ministrowi pust� skrzynk� po piwie. Slovanec usiad� z g�ow� prawiew ekranie.Niesamowicie szybki jak na tak ma�a jednostk� szepn�� z podziwem w g�osie. - Maszz nim kontakt? - zapyta� Alberta.- Mia�em, ale nie chcia� nikogo s�ucha� Wy��czy� si�- M�wi� co�?- Tak. �Nie przeszkadza�! Wycofujcie swoje statki z mojej trajektorii�- To niewiele. Twardy go��.- Wie, co robi. Olsen wsun�� g�ow� mi�dzy fotel a skrzynk�. - Stary wyjadacz. Zebra... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marucha.opx.pl