10851, - █▀ KSIĄŻKI [CZ3]
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Raymond E. FeistNIEBAJKAT�umaczy�a Kinga DobrowolskaTytu� orygina�u Faerie TaleJednym z prawdziwie rzadkich skarb�w w �yciu jest przyja��. Pod tym wzgl�demuwa�am si� za prawdziwego szcz�liwca. Przyjaciele s� mi oddani z ca�ego serca, a nawet ibardziej, co wyra�a si� na zbyt wiele sposob�w, abym m�g� je tu wszystkie wymieni� - lecznade wszystko w mi�o�ci, akceptacji i wsparciu. Nigdy nie zdo�am im dor�wna� podwzgl�dem wielkoduszno�ci.Niemniej, jako skromny dow�d swego uznania, dedykuj� t� ksi��k�:WSZYSTKIM PIERWOTNYM UCZESTNIKOM WIECZOR�WCZWARTKOWYCH:Steve�owi A., Jonowi, Anicie, Alanowi, Timowi, Richowi, Ethanowi, Jeffowi, Lorri,Steve�owi B. i Bobowi (a tak�e April - albowiem nie pami�tam ju� czas�w, kiedy jej tam nieby�o),z czas�w, gdy dom April i Steve�a by� jeszcze mieszkaniem Steve�a i Jona, a mypocili�my si� pospo�u nad egzaminami ko�cowymi, wynikami do�wiadcze�, egzaminamiustnymi, obron�, poszukiwaniem pracy, wzlotami i upadkami, nad cierpieniem, mi�o�ci� iz�ywaniem si�... naszej wsp�lnoty.PODZI�KOWANIAProsz�, by g��bokie wyrazy szacunku za pomoc przy realizacji tego raczejniezwyk�ego pomys�u przyj�y nast�puj�ce osoby:April i Steve Abrams, Richard Freese, Ethan Munson, Richard Spahl, AdrianZackheim, Jim Moser, Lou Aronica, Pat LoBrutto, Janny Wurts.Raymond E. Feistkwiecie� 1987San Diego, KaliforniaPROLOGMAJBarney Doyle siedzia� w swym zagraconym warsztacie i po raz czwarty w ci�guostatnich siedmiu lat usi�owa� naprawi� leciw� kosiark� elektryczn� Olafa Andersena. Zdj��ju� nakr�tk� cylindra i rozwa�a� w�a�nie, czy wypada mu odprawi� nad ni� ostatnie obrz�dy -spodziewa� si�, �e dobrzy ojcowie z ko�cio�a �wi�tej Katarzyny nie pochwaliliby tegopomys�u. Nakr�tka p�k�a - to dlatego Olaf nie m�g� w��czy� silnika - a �cianki cylindra by�yju� cienkie niemal jak papier od zu�ycia i poprzednich renowacji. Najlepsze, co m�g�byzrobi� Andersen, to zainwestowa� w jedn� z tych �cinarek do trawy Toro, z tymi ichfiku�nymi dzwonkami i gwizdkami, a star� maszyn� rzuci� w k�t, by dordzewia�a do ko�ca.Barney wiedzia� jednak, �e Olaf b�dzie strasznie zrz�dzi�, gdyby przysz�o do kupna nowej,ale to ju� problem Olafa. Barney wiedzia� tak�e, �e wydobycie cho�by centa od Olafa za tak�diagnoz� graniczy niemal z cudem. Najlepiej dla wszystkich zainteresowanych by�oby, gdybyBarney potrafi� wycygani� jeszcze jeden sezon pracy od zdychaj�cej maszyny. Przy�o�y� doostrzy ose�k� i zamy�li� si� g��boko. Mo�e trzeba spr�bowa� jeszcze raz. By� mo�e uda si�,je�li za�o�y za du�y pier�cie� - mo�e te� zespawa� t� ma�� szczelin�, a wtedy uda si�odzyska� prawie normalne spr�enie. No, ale je�li nie wyjdzie, wtedy Barney straci czas ipieni�dze w�o�one w cz�ci. Nie, zadecydowa� w ko�cu, lepiej powiedzie� Andersenowi,�eby szykowa� pogrzeb.Gor�cy, wilgotny podmuch wiatru za�omota� otwart� okiennic�. Barney wroztargnieniu odsun�� koszul� ze spoconej piersi. Meggie McCorly, pomy�la� znienacka, a najego pomarszczonej twarzy pojawi� si� u�miech. By�a dla� uosobieniem pi�kna w tej swojejprostej, bawe�nianej sukience, opinaj�cej pe�ne, rozko�ysane biodra i obfite piersi, kiedycodziennie wraca�a ze szko�y do domu. Na chwil� zala� go przyp�yw wspomnie� tak �ywych,�e w starych l�d�wiach ozwa�o si� echo dawnego po��dania. Barney wyj�� chusteczk� i otar�czo�o. Rozkoszowa� si� zapachem wiosny, gor�cymi, wilgotnymi aromatami nocy, takpodobnymi do tych, kt�re unosi�y si� nad sadami i polami hrabstwa Wexford. Barney my�la�o tamtej nocy, kiedy on i Maggie urwali si� z pota�c�wki, z zat�oczonej i dusznej sali,wymkn�li si� nie zauwa�eni, gdy ca�e miasto �wi�towa�o na weselu Paddy�ego O�Shea iMary McMannah. Gor�ce wspomnienia sprawi�y, �e Barney musia� jeszcze raz przy�o�y� doczo�a chusteczk� i poczu�, �e co� tam drgn�o w okolicach pachwiny. �miej�c si� pod nosem,pomy�la�, �e w jego starym ciele zosta�o jeszcze troch� �ycia.Na d�ug� chwil� zatraci� si� we wspomnieniach o na wp� zapomnianychnami�tno�ciach, a� wreszcie zda� sobie spraw�, �e przez ca�y ten czas przeci�ga ose�k� poostrzu Andersenowej kosiarki, tak i� zd��y� ju� doprowadzi� kraw�d� do srebrzystegopo�ysku. Opu�ci� ose�k�, zachodz�c w g�ow�, co te� w niego nagle wst�pi�o. Nie my�la� oMeggie McCorly, odk�d wyemigrowa� do Ameryki, jeszcze w trzydziestym �smym. Ostatniraz s�ysza� o niej, kiedy wysz�a za m�� za jednego z ch�opak�w Cammack�w z Enniscorthy.Nie m�g� sobie przypomnie� za kt�rego, a to nape�ni�o go smutkiem.Przez malutkie okienko s�u��cej za warsztat szopy dostrzeg� znienacka jakie� ledwiedostrzegalne, szybkie poruszenie. Od�o�y� ose�k� i podszed� do okna, by wyjrze� w s�abn�ce�wiat�o wieczoru. Nie dostrzeg�szy jednak nic, co mog�o przyci�gn�� poprzednio jego uwag�,powr�ci� w g��b warsztatu. Gdy tylko okno znalaz�o si� poza jego polem widzenia, zn�wdostrzeg� co� k�tem oka. Otwar� drzwi szopy i post�pi� o krok. Potem stan�� w miejscu.Kiedy powoli cofa� si� do wn�trza szopy, ogarn�a go gwa�towna fala dawnychwyobra�e�, na wp� pami�tanych ba�ni i zas�yszanych w dzieci�stwie pie�ni. Poczu�jednocze�nie i rado��, i przera�enie tak pi�kne, �e wywo�ywa�o �zy w oczach, prze�amuj�cwszelkie bariery racjonalno�ci. Powierzone jego pieczy narz�dzia cywilizacji - zepsutetostery, kosiarka, robot kuchenny z przepalonym silnikiem, a nawet jego malutki telewizorekdo ogl�dania meczy baseballowych - wszystkie leg�y pokonane przez tradycj� tak staro�ytn�,�e poprzedza�a nawet pojawienie si� ludzkich spo�eczno�ci, a kt�ra teraz objawi�a si�znienacka przed drzwiami do jego szopy. Nie odrywaj�c wzroku od tego, co dostrzeg� przedprogiem, wci�� cofa� si� wolno, po omacku, dop�ki plecami nie natrafi� na st� z narz�dziami.Si�gaj�c za siebie, �ci�gn�� z zawieszonej na �cianie p�ki zakurzon� butelk�. Dwadzie�ciadwa lata temu, kiedy �lubowa� abstynencj�, umie�ci� na tej p�ce butelk� whisky Jamesonajako przypomnienie i wyzwanie. W ci�gu tych dwudziestu dw�ch lat nauczy� si� z czasemignorowa� jej obecno��, zamkn�� uszy na jej syreni �piew, dop�ki nie zespoli�a si� ca�kowiciez wn�trzem ma�ej szopki, w kt�rej zwyk� pracowa�.Powoli wyci�gn�� korek, rozrywaj�c szeleszcz�cy, zetla�y papier banderolki akcyzy.Nie odwracaj�c g�owy, nie odrywaj�c wzroku od drzwi, podni�s� butelk� do ust i zacz�� pi�.WZG�RZE KR�LA ELF�WCZERWIEC1- Wy dwaj, przesta�cie!Gloria Hastings sta�a, wspieraj�c si� r�koma pod boki, i patrzy�a w ich stron�. Sean iPatrick przestali wi�c wyk��ca� si� o to, kto ma wi�ksze prawo do baseballowego kija. Dwiepary wielkich niebieskich oczu ju� wcze�niej przyjrza�y si� matce i, jak jedna, dosz�y downiosku, �e jej cierpliwo�� jest na wyczerpaniu. Zgod� osi�gn�li na zwyk�y sobie spos�b -dzi�ki szczeg�lnemu porozumieniu bez s��w. Sean zrzek� si� kija na rzecz Patricka i obajwymkn�li si� na zewn�trz.- Nie odchod�cie za daleko! - zawo�a�a za nimi Gloria.Przys�uchuj�c si� przez chwil�, jak jej o�miolatkowie zbiegaj� z ha�asem po starychschodkach u wej�cia, pogr��y�a si� w my�lach o niemal nadnaturalnej wi�zi, jaka ��czy�a obuch�opc�w. Przed ich narodzinami wszystkie te opowiastki o bli�niakach, ich empatii orazpodobie�stwie wygl�du i upodoba� zdawa�y si� jej stekiem ludowych bajd, lecz teraz sk�onnaby�a przyzna�, �e istnieje mi�dzy nimi co� niezwyk�ego, jaka� blisko�� znacznie g��bsza ni�ta, kt�ra zwykle bywa mi�dzy rodze�stwem.Ko�cz�c rozmy�lania, rozejrza�a si� po ba�aganie, jaki zostawi�a po sobie ekipa odprzeprowadzek, i po raz kolejny zw�tpi�a w sensowno�� tego pomys�u. W�drowa�a bez celuw�r�d pootwieranych skrzy� z dobytkiem, przygn�biona ju� na sam� my�l o prostym przecie�zadaniu posortowania setek drobiazg�w, kt�re przywie�li ze sob� z Kalifornii. Samo tylkozdecydowanie, gdzie ka�dy z nich powinien si� znale��, zda�o jej si� i�cie syzyfow� prac�.Rozejrza�a si� po pokoju, jakby spodziewa�a si�, �e od czasu ostatnich jego ogl�dzinco� zd��y�o si� w nim zmieni�. �wie�o wypolerowane, pe�ne s�oj�w deski pod�ogi - kt�re nanowo b�d� wymaga�y polerowania, kiedy wyniesie si� st�d wszystkie skrzynie i pud�a -wskazywa�y na ca�kowicie jej obcy styl �ycia. Przyjrza�a si� wielkiemu kominkowi z r�cznierze�bion� fasad�, jakby by� tworem z innej planety, tak jaskrawy kontrast stanowi� zprymitywnymi, ceglasto-kamiennymi kominkami z czas�w jej dzieci�stwa na kalifornijskimranczo. Schody w holu z balustrad� z polerowanego klonu oraz rozsuwane drzwi wiod�ce dojadalni i pokoju dziennego stanowi�y relikty innej epoki, przywodz�c na my�l obraz WilliamaPowella jako Clarence�a Daya albo Cliftona Webba w Cheaper by the Dozen. Ten dom a� si�prosi - raczej si� domaga, poprawi�a si� w my�lach - o wysokie krochmalone ko�nierzyki werze d�ins�w. Gloria z roztargnieniem odsun�a z twarzy zab��kany kosmyk jasnych w�os�w,kt�ry pr�bowa� wymkn�� si� spod zawi�zanej na g�owie czerwonej chustki, i zwalczy�a wsobie niemal nieprzeparty atak t�sknoty za domem. Rozgl�daj�c si� w poszukiwaniu miejsca,od kt�rego nale�a�o zacz�� porz�dkowanie - na pierwszy rzut oka bezkresnego ba�aganu - zrezygnacj� unios�a r�ce.- Laureaci Oskara nie tym powinni si� zajmowa�! Phil!Kiedy nie dosz�a jej �adna odpowied�, opu�ci�a wielki pok�j dzienny i wykrzycza�aimi� m�a na wiod�cych na g�r� schodach. I zn�w �adnej odpowiedzi. W�skim korytarzemprzesz�a do kuchni i pchn�a wahad�owe drzwi. Stary dom wyeksponowa� kuchni� na wsch�d,dzi�ki czemu otwierane na zawiasach okiennice nad zlewem i suszark� wpuszcza�y do �rodkaporanne �wiat�o. W lipcu b�dzie tu rano gor�co, pomy�la�a, ale za to wieczorami b�dziemo�na posiedzie� w przyjemnym ch�odzie, kiedy pootwiera si� okna i drzwi wiod�ce naoszklon� werandk� z ty�u domu, �eby wpu�ci� wieczorny wietrzyk. Tak� w ka�dym raziemia�a nadziej�. W po�udniowej Kaliforni...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]