10887, - █▀ KSIĄŻKI [CZ3]

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Aleksandra JanuszWys�uchane w herbaciarniZe wsp�lokatorkami to jest tak, �e nigdy w�a�ciwie do ko�ca nie wiadomo. Dajesz,powiedzmy, og�oszenie na uczelni, �e chcesz wynaj�� mieszkanie z kim�, kto nie pali i jestmniej wi�cej w twoim wieku. Masz du�� tolerancj� dla ludzi, tego akurat jeste� pewna;przecierpisz nawet cudzy zwyczaj wyjadania �y�k� nutelli ze s�oika albo uczulenie na koty.Z g�ry zak�adasz, �e wszystkie dziwaczne typy zostan� odrzucone po pierwszej rozmowie.Bo typ dziwaczny, wiadomo: wida� od razu. A nawet je�eli nie wida�, dziwno�� niew�tpliwiewyjdzie na jaw, je�li tylko poci�gniesz przysz�� wsp�lokatork� za j�zyk.I tutaj pope�niasz pierwszy i najwi�kszy b��d. Rzeczywisto�� jest mianowicie podst�pna,z�o�liwa i lubi robi� g�upie dowcipy. Ot�, podkre�l� to z ca�� stanowczo�ci�, nie manormalnych sublokatorek. Najp�niej po miesi�cu wsp�lnego mieszkania, kiedy to obydwieoswajacie si� ze sob� na tyle, aby nie kontrolowa� bez przerwy w�asnego zachowania,wychodz� na jaw osobiste bziki twojej wsp�mieszkanki. To mo�e by� co� tak niewinnegoi denerwuj�cego zarazem jak chorobliwa mania sprz�tania, czy te� sk�onno�� do okupowaniagodzinami �azienki. Istnieje jednak ca�kiem spore prawdopodobie�stwo, �e trafi si� co�znacznie ciekawszego. Lokatorka mo�e by� wojuj�c� feministk�, nieuleczaln� wielbicielk�japo�skich komiks�w, niespe�nionym muzykiem (Bo�e bro�!), kleptomank�, nimfomank�,lunatyczk� albo nawet facetem; mo�liwo�ci s� nieograniczone.Mo�e si� te� zdarzy� tak, �e dostaniesz lokatork� idealn�: cich�, spokojn�, zgodn� i bez�adnych szczeg�lnych odchyle� na tle czegokolwiek. W takim wypadku przygotuj si� na to,�e w ci�gu nast�pnych dw�ch miesi�cy ta wspania�a dziewczyna zostanie �wiadkiem Jehowy,przyniesie tarantul� w s�oiku, znajdzie sobie ch�opaka, kt�ry uwa�a si� za wampira, lub co�w tym gu�cie; generalnie, zdziwaczeje na twoich oczach. I wtedy naprawd�, ale to naprawd�zaczynasz ju� si� zastanawia� � czy ty przyci�gasz takie typy, czy po prostu je tworzysz.Alicja od pocz�tku nie sprawia�a wra�enia normalnej. Studiowa�a przecie� na ASP, a potakich ludziach mo�na spodziewa� si� wszystkiego. By�am jednak przekonana, �e nie trafi�gorzej ni� za ostatnim razem. Poprzednia lokatorka okaza�a si� by� dobrze zamaskowanympatologicznym k�amc� ze sk�onno�ciami do mitomanii. Napsu�a mi sporo krwi zanimzorientowa�am si�, �e jej rewelacje na temat mojego najbli�szego towarzystwa by�y po prostusprytnie zmy�lone. Naprawd�, nie mia�am poj�cia, �e mo�na umie� tak k�ama�... Alewracajmy do rzeczy.W przypadku Alicji wysz�am z za�o�enia, �e skoro wszystkie lokatorki s� szurni�te,zgodz� si� na tak�, u kt�rej to wida� na pierwszy rzut oka. Wtedy przynajmniej unikn�przykrych niespodzianek.To tylko z pozoru brzmi nielogicznie. Je�li zastanowisz si� d�u�ej, przyznasz mi racj�.W swoim wariactwie arty�ci s� z regu�y nieszkodliwi. To egoistyczne stworzenia,przepe�nione narcyzmem po czubki swoich natchnionych g��w. Wystarczy chwali� ich dzie�arozs�dnie cz�sto, aby zapewni� sobie ich szczer� i dozgonn� przyja��. Alicja nie nale�a�a dowyj�tk�w.Prawie natychmiast przeistoczy�a sw�j pok�j w pracowni� malarsk�. Wynaj�y�mymieszkanie w przedwojennej kamienicy, wi�c na metra� nie mo�na by�o si� skar�y�; mimo topo�owa mebli zosta�a przeniesiona do mnie. Nie mia�am nic przeciwko temu. Z natury jestemkolekcjonerk� grat�w i gdyby nie decyzja Alicji, sama zape�ni�abym pok�j niepotrzebnymisprz�tami w ci�gu nast�pnych kilku miesi�cy. Taki ju� mam styl.Wystr�j pokoju w wykonaniu Alicji te� mia� swoj� unikaln� specyfik�. Sztalugi sta�y nahonorowym miejscu; dooko�a pe�no by�o farbek, pasteli, o��wk�w, teczek z rysunkami,s�oik�w pe�nych kolorowego piasku i tym podobnych drobiazg�w, rozrzuconych po k�tachw losowy spos�b. Trzeba by�o patrze� pod nogi, �eby niczego nie nadepn��. Kilkakrotnieuda�o mi si� wycisn�� farb� z tubki na pod�og�. Ca�e szcz�cie, moja wsp�lokatorka mia�aprzynajmniej tyle rozumu, aby chroni� klepk� foli�.O tak, mieszkanie z Alicj� mia�o swoje uroki. I gdyby nie zosta� przekroczony pewienpr�g niesamowito�ci... Ale o tym p�niej.Od pocz�tku r�ni�y�my si� od siebie jak dzie� i noc. Ja jestem szar�, biblioteczn�myszk� w okularach, ma�o towarzysk� i niezbyt atrakcyjn�, zawsze odzian� bardzopraktycznie i bardzo nijako. Nie, nie pr�buj zaprzecza� przez grzeczno��; mam w domulustro. C� na to poradz�, �e wol� ksi��ki ni� ludzi. Ksi��ki nie ha�asuj� i nie narzucaj� si� zeswoimi sprawami. Nie trzeba si� dla nich malowa�, i co wi�cej, �adna z nich nie obudzi ci�rano, wo�aj�c je��.Alicja wygl�da�a jak wielki, pastelowy motyl. By�a wysoka, smuk�a i owija�a si�niewiarygodnymi ilo�ciami wielobarwnego materia�u. Dla niej spodnie nie liczy�y si�, je�elika�da z nogawek nie osi�ga�a przynajmniej szeroko�ci sp�dnicy, natomiast bluzki przewa�nieprzypomina�y sukienki. Wok� niej zawsze powiewa�y jakie� szale, apaszki, szarfy i sznurkiz w�ze�kami. Kto inny by�by po prostu �mieszny, ale jej by�o w tym, o dziwo, �adnie.Najwidoczniej instynkt artystyczny podpowiada� jej, jak dobiera� kolory i fasony.Wydawa�a si� by� nieco roztrzepana; przygl�da�a si� �wiatu charakterystycznierozma�lonym spojrzeniem i cz�sto wpada�a na r�ne przedmioty, przez co z pocz�tkupodejrzewa�am j� o spor�, nieskorygowan� kr�tkowzroczno��. Szybko zorientowa�am si�, �eAlicja, co prawda oczy ma doskona�e, ale za to jej m�zg interpretuje bod�ce wzrokowew spos�b czysto subiektywny. M�wi�c kr�tko, dosz�am do wniosku, �e moja wsp�lokatorka�yje w nieco innym �wiecie.Prawdopodobnie z jej punktu widzenia to, co zdarzy�o si� p�niej, by�o ca�kiem naturalne.Gdzie� w po�owie pa�dziernika Alicja wybra�a temat licencjatu. Przez ca�� sobot�przemeblowywa�a pok�j, aby przygotowa� go do pracy. Generalnie sprowadza�o si� to doprzesuni�cia rega�u spod �cianki dzia�owej oraz sprytnego poutykania poszczeg�lnychelement�w po k�tach. Nast�pnie, przy mojej wydatnej pomocy, rozpi�a na �cianie wielkiep��tno. Zapowiada�o si� interesuj�co.Przez nast�pnych kilka miesi�cy mia�am okazj� obserwowa�, jak na �cianie w pokojuobok powstaje arcydzie�o. Alicja by�a w swoim �ywiole. Natchnienie nieomal parowa�o jejuszami. Urywa�a si� z zaj�� i natychmiast bieg�a do p��tna. Pracowa�a nieraz do drugiej nadranem, a potem przez ca�y dzie� zachowywa�a si� jak zombie. Kiedy sko�czy�a ju� wst�pnyzarys obrazu, przyhamowa�a odrobin�; nawet ona mia�a swoj� granic� wytrzyma�o�ci,a przecie� trzeba by�o jeszcze pozalicza� fakultety.Ju� na tym etapie obraz przedstawia� si� imponuj�co. Nie znam si� zbytnio na malarstwie,ale wierz mi, to nie by�o jedno z tych oszuka�czych dzie�ek typu trzy kreski i kropka, nie,�adnego wciskania kitu odbiorcy. Prawd� m�wi�c, nie wierzy�am wcze�niej, �e Alicja jestw stanie stworzy� co� podobnego. Widzia�am jej rysunki oraz mniejsze obrazy; by�y niez�e,ale projekt na �cianie zapowiada� zupe�nie now� jako��.Moja wsp�lokatorka kreowa�a na p��tnie ca�kiem inn� rzeczywisto��. To by�a prawdziwakraina czar�w, ca�y fantastyczny �wiat. Przypomina� wielk� ilustracj� do ksi��ki z bajkami,z tym, �e bogatsz� i znacznie bardziej �yw�. Znajdowa�y si� tam takie gatunki ro�lini zwierz�t, jakie nigdy nie wyst�powa�y i nie b�d� wyst�powa� w przyrodzie; zar�wnomitologiczne jak i od pocz�tku do ko�ca wymy�lone przez Alicj�. Jej wyobra�nia nie mia�agranic.Na tej wielkiej przestrzeni rozgrywa�y si� dziesi�tki historii. Egzotyczni wojownicytoczyli bitwy z fantastycznymi monstrami, podr�nicy przemierzali d�ungl�, m�ode, pierzastesmoki uczy�y si� fruwa�. Z ka�dym dniem dochodzi� jaki� nowy element, d�ungla nabiera�awyrazisto�ci, ba�niowe stwory stawa�y si� coraz bardziej prawdziwe. Alicja sp�dza�awieczory przy p��tnie, kompletnie zatopiona w swojej pracy. D�onie mia�a teraz stalepoplamione farbami, przez co spora cz�� sprz�t�w w mieszkaniu pad�a ofiar� epidemiikolorowych ciapek.Nie zwraca�am na to szczeg�lnej uwagi. Zbli�a�a si� sesja egzaminacyjna, w ksi�garnipokaza�o si� kilka d�ugo wyczekiwanych przeze mnie pozycji; poza tym mia�am tak�e innesprawy na g�owie. Ca�y ten tw�rczy burdel by� mi jak najzupe�niej oboj�tny. Jak dla mnie,Alicja mog�aby nawet pomalowa� kuchenk� w paski. Dop�ki siedzia�a cicho w swoimpokoju, nic a nic mnie to nie obchodzi�o.Zapewne w�a�nie dlatego zorientowa�am si� tak p�no.Zacz�o si� od tego g�upiego kwiatka. Wracam sobie spokojnie do domu, siadam przedkomputerem, patrz�, a tu z klawiatury, spomi�dzy klawiszy funkcyjnych, wyrasta sobiekwiatek. Z pocz�tku my�la�am, �e �ci�ty i wetkni�ty. Z�apa�am wi�c i poci�gn�am z werw�.Wyszed� z korzonkami.Prawd� m�wi�c, by�am bardziej wkurzona ni� zdumiona. Wiesz, �e wychowa�am si� nafantastyce. Bardzo trudno mnie zdziwi�, za to �atwo zirytowa�, zw�aszcza je�li kto� bezpytania pakuje si� na moje terytorium z butami. Albo z kwiatkami, wszystko jedno.Jako� nie uwierzy�am, �eby wyr�s� tam naturalnie. To prawda, �e ostatni raz czy�ci�amklawiatur� przed potopem i �e mog�a ju� uzbiera� si� tam naturalna gleba. Ale nasionka?Samor�dztwo jakie�, czy co? Poza tym, widzia�am m�j komputer we wczesnych godzinachporannych. Cholerstwo musia�oby szybko wyrasta�.Przyjrza�am si� okazowi bardzo uwa�nie. Nie znam si� zanadto na botanice, ale to zielskonie by�o do niczego podobne. Ostatecznie mo�e troch� do dmuchawca, je�li pominiemyjadowicie fioletowy kolorek i ��te pr�ciki wystaj�ce ponad warstw� puchu. Pow�cha�am.Pachnia� porzeczkami i myd�em. Urwa�am �ody�k�. Ze �rodka pociek�o co� pomara�czowego.Pomaza�am tym po kartce; nie odwa�y�am si� dotkn��. Przecie� �wi�stwo mog�o by� truj�ce.Konsystencja cieczy co� mi jednak przypomina�a. Zastanowi�am si� chwil�, po czymmnie ol�ni�o.Farba olejna.Kto inny zareagowa�by zapewne szokiem i skrajnym niedow... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marucha.opx.pl